Pastor złapał Arianę Grande za... pierś. Burza po pogrzebie Arethy Franklin
redakcja naTemat
01 września 2018, 14:19·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 01 września 2018, 14:19
Pogrzeb królowej soulu Arethy Franklin zdominowało wystąpienie 25-letniej piosenkarki Ariany Grande. Wokalistka przyciągnęła ogromną uwagę męskiej widowni. Wymownie patrzył na nią były prezydenta USA Bill Clinton. Z kolei obecny na pogrzebie pastor Charles Ellis... złapał artystkę za pierś.
Reklama.
Po występie Ariany Grande duchowny objął 25-latkę tak, że jego palce wyraźnie dotykały części jej piersi. Charles Ellis stwierdził później w rozmowie z Associated Press, że nigdy nie było jego intencją dotykanie Grande w tym miejscu. Ponadto przeprosił za swoje zachowanie.
– Nie wiem, wydawało mi się, że otoczyłem ją tylko ramieniem. Może przekroczyłem granicę, może byłem zbyt przyjacielski, ale, jeszcze raz, przepraszam – przekonywał.
Dodajmy, że kiedy piosenkarka dawała występ w czarnej sukience, Bill Clinton wpatrywał się w jej nogi. Filmy z rozmarzonym prezydentem krążą po sieci.
Przypomnijmy, że Clinton ma za sobą liczne afery seksualne. Byłemu prezydentowi proces o molestowanie seksualne w czasach, gdy był jeszcze gubernatorem Arkansas, wytoczyła Paula Jones. Z czasem pojawiły się plotki o innych kobietach. Największym echem odbił się jednak obyczajowy skandal z Monicą Lewinsky, z którą Clinton miał romans.
Aretha Franklin rozpoczęła karierę muzyczną w wieku 14 lat. Już wtedy nagrywała piosenki w profesjonalnym studiu. Jako 19-latka podpisała kontrakt z wytwórnią CBS. W całej karierze wokalistka otrzymała 18 nagród Grammy. Artystka zmarła 16 sierpnia 2018 roku w wieku 76 lat.