Waży 136 kg i pojawiła się na okładce "Cosmopolitana". "Nie martwcie się o mój tyłek"
redakcja naTemat
01 września 2018, 15:20·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 września 2018, 15:20
Na okładce wrześniowego "Cosmopolitan" pojawiła się Tess Holliday, która waży 136 kilogramów. Internauci oskarżają magazyn o promowanie otyłości. – Nie martwcie się o mój gruby tyłek. Martwcie się o to, jakimi okropnymi ludźmi jesteście... – odpowiada im modelka plus size.
Reklama.
Tess Holliday to 32-letnia modelka plus size, która bez oporów w mediach społecznościowych prezentuje swoje krągłości. Miała też okazję wystąpić także na łamach "Vogue’a" i "Marie Claire". Do listy tytułów teraz może dopisać sobie także "Cosmopolitan".
Kobieta pojawiła się na okładce wrześniowego wydania tego magazynu. I rozpętała się prawdziwa burza. Część internautów zarzuca redaktorom brytyjskiej edycji "Cosmopolitan", że promują otyłość i niezdrowy styl życia.
– Historia i siła ducha niektórych ludzi są zbyt ważne, żeby je zignorować. Historia Tess Holliday jest o czymś więcej niż tylko o jej ciele. Proszę, przeczytajcie tekst i pokażcie go kobietom, które znacie – odpowiedziała na internetowy hejt redaktor naczelna pisma.
Na to samo – ale nieco bardziej dosadnie – zdecydowała się sama Holliday. – Nie martwcie się o mój gruby tyłek. Martwcie się o to, jakimi okropnymi ludźmi jesteście, skoro narzekacie, że to, że jestem na okładce, wpływa na wasze ograniczone życie.
W wywiadzie dla "Cosmopolitan" modelka plus size opowiedziała o akceptacji swojej wagi, zdrowiu psychicznym i doświadczeniu gwałtu. – Jestem cięższa niż kiedykolwiek i dopiero teraz, gdy tyle ważę, pokochałam siebie – zapewniła Tess.
Sylwia Wamej pisała niedawno o sytuacji, gdy kobiecie podpadli twórcy aplikacji, dzięki której można "wyszczuplić" osobę, która pojawiła się na zdjęciu. Traf chciał, że ofiarą retuszu padła Tess. Kobieta zapowiedziała, że dowcipnisiom bezprawnie wykorzystującym zdjęcia nie ujdzie to na sucho.