Podczas obchodów 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej do tłumu skandującego "konstytucja" podeszła kobieta i spoliczkowała jedną z osób. Okazuje, była to pełnomocniczka wojewody dolnośląskiego Dominika Arendt-Wittchen. Jak poinformowała nas rzeczniczka, już złożyła ona rezygnację. "Panią pełnomocnik wczoraj poniosły emocje" – napisał na Twitterze szef MSWiA.
W sobotę na Placu Piłsudskiego w Warszawie odbywały się obchody Dnia Weterana. Na miejscu zjawił się prezydent Andrzej Duda, ale i osoby, które starały się zakłócić wygłaszane przemówienia. Do jednej ze skandujących "konstytucja" podeszła kobieta i ją spoliczkowała.
– Zamknij się, głupia babo – powiedziała przy tym. Całemu zajściu przyglądał się oficer SOP i dwóch żołnierzy Żandarmerii Wojskowej, ale żaden z nich nie zareagował.
Jak udało nam się ustalić, była to Dominika Arendt-Wittchen, pełnomocniczka wojewody dolnośląskiego ds. obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
– Tak, to pani pełnomocnik. Dziś złożyła rezygnację ze stanowiska – powiedziała nam Sylwia Jurgiel, rzecznik prasowy wojewody dolnośląskiego. "Panią pełnomocnik wczoraj poniosły emocje, dziś sama wyciągnęła ze swojego niemądrego zachowania wnioski" – napisał na Twitterze Joachim Brudziński.
Szybka reakcja
Już wczoraj na kuriozalną sytuację natychmiast zareagowała posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. Na Twitterze zwróciła się do Joachima Brudzińskiego, powołując się na art. 217 Kodeksu Karnego.
"Osoba, która uderza lub w inny sposób narusza nietykalność cielesną drugiego człowieka, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do 1 roku" – zauważyła Wielgus. I dodała: "Ma Pan do zidentyfikowania zwolenniczkę 'dobrej zmiany'".
Na odpowiedź nie musiała długo czekać. "Absolutnie potępiam spoliczkowanie zakłócającej (po raz kolejny) uroczystości państwowe agresywnej Pani. Osoba która uderzyła przedstawicielkę Obywateli RP została wylegitymowana przez policję. Odpowiedzią na agresję werbalną nie może być agresja fizyczna".