Roman Giertych podsumował skandaliczne wydarzenie podczas ostatnich, warszawskich obchodów wybuchu II wojny światowej.
Roman Giertych podsumował skandaliczne wydarzenie podczas ostatnich, warszawskich obchodów wybuchu II wojny światowej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Roman Giertych na Twitterze odniósł się do weekendowego incydentu związanego ze spoliczkowaniem działaczki opozycji prodemokratycznej przez ówczesną urzędniczkę wojewody dolnośląskiego. Napisał, że politycy Prawa i Sprawiedliwości już przed laty śpiewali o tym, że "będą po mordach prać".

REKLAMA
"Pamiętam jak kiedyś wszedłem do pokoju, gdzie siedzieli politycy PiS i śpiewali piosenkę, która mówiła że przyjdą czasy: 'gdy my Panowie, szwoleżerowie będziemy ich po mordach prać'. Przyszły. Ale miną. I to już niedługo" – napisał na Twitterze były polityk Roman Giertych.
Wydaje się więc, że nie był on za bardzo zdziwiony zachowaniem urzędniczki związanej z Prawem i Sprawiedliwością, która podczas obchodów 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej spoliczkowała działaczkę opozycji.
Przypomnijmy, że w sobotę na Placu Piłsudskiego w Warszawie odbywały się obchody Dnia Weterana. Na miejscu zjawił się prezydent Andrzej Duda, ale i osoby, które starały się zakłócić wygłaszane przemówienia. Do jednej ze skandujących "konstytucja" podeszła kobieta i ją spoliczkowała.
– Zamknij się, głupia babo – powiedziała przy tym. Całemu zajściu przyglądał się oficer SOP i dwóch żołnierzy Żandarmerii Wojskowej, ale żaden z nich nie zareagował. Atakującą okazała się Dominika Arendt-Wittchen, pełnomocniczka wojewody dolnośląskiego ds. obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Podobno w poniedziałek złożyła ona rezygnację ze stanowiska.

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej