Robert Biedroń potwierdził, że tworzy nowy projekt polityczny. Jednak ci, którzy liczyli na jakiekolwiek konkrety, będą rozczarowani. Biedroń nie zdradził żadnych szczegółów w porównaniu do tego, co już wiadomo. Można łatwo domyślić się, że Biedroń został przed kilkoma tygodniami zaskoczony przeciekiem "Gazety Wyborczej" i dlatego musiał reagować, nie będąc do tego do końca przygotowany.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Jestem nie do zatrzymania. Zdecydowałem się robić politykę kilkanaście lat temu. Jestem cholernie skuteczny. To ogromna odwaga stanąć naprzeciw gigantów, którzy chcą nas wykosić. Ale my się nie damy. Będę atakowany z każdej strony – powiedział Robert Biedroń na konferencji prasowej.
Szczegóły dotyczące jego projektu mają być znane... w lutym. Powiedział, że nazwa "Kocham Polskę" została wymyślona przez media. Wyjaśnił, dlaczego tworzy nowy projekt. Najkrócej: bo ludzie są zawiedzeni obecnymi partiami politycznymi.
– Rozumiem tych, którzy nie chcą głosować na partie, które są po stronie prodemokratycznej. One wielokrotnie zawiodły (...) Chciałbym, żeby też tacy ludzie mieli na kogo głosować. Chciałbym, aby ci, którzy głosowali na PiS, ale są rozczarowani, chcieli szukać tego, co nas łączy – przekonywał prezydent Słupska.
– Ruszam w Polskę i do końca roku odwiedzę 40 miast. W najbliższych dniach przedstawię swoją drużynę, która zmieni Polskę. Jak zmienię Polskę? O tym wszystkim będę rozmawiał z Polakami. Chciałbym budować politykę równościową, solidarnościową – deklarował bardzo pewnie Biedroń na Placu Konstytucji.
– Cel numer jeden to wybranie prodemokratycznych sił w Polsce, z naszym ugrupowaniem na czele – jestem gotowy do rozmów z każdym na ten temat – powiedział Robert Biedroń, który jednak nie zdradził nazwisk swojego nowego projektu.
Dziennikarze obecni na konferencji prasowej zarzucali Biedroniowi, że nie powiedział nic nowego w stosunku do poniedziałkowej konferencji w Słupsku. Na niej także w bardzo ogólny sposób zadeklarował, że wchodzi do ogólnopolskiej polityki.
Niemniej, inicjatywa Biedronia cieszy się popularnością. Relację live śledziło kilka tysięcy osób, Biedroń dodatkowo od jakiegoś czasu "liczy" swoich zwolenników na stronie internetowej. Mimo nieco chaotycznego startu, można być pewnym, że Robert Biedroń będzie jednym z najgorętszych nazwisk w polityce najbliższych lat.