Sosna z Sokolicy unosiła się nad górskim krajobrazem od setek lat, będąc atrakcyjnym obiektem zdjęć turystów. Niestety w czasie czwartkowej akcji ratunkowej śmigłowiec zniszczył drzewo. W jedną chwilę 500-letni symbol Pienin przestał istnieć.
Przyrodnicy są pełni obaw, co do tego, czy drzewo przeżyje konfrontację ze śmigłowcem. Siła podmuchu z wirnika była na tyle duża, że doszło do rozszczepienia pnia. Sosna musi teraz zostać zbadana, by ustalić, czy istnieją szanse wskrzeszenia rośliny, będącej równie charakterystycznym symbolem Pienin, co Trzy Korony lub Przełom Dunajca.
Na zdjęciu widać, że górna gałąź została ułamana, przez co drzewo straciło swój urok. To niepowetowana strata również na polu botanicznym, sosny reliktowe z Sokolicy rosną tam od ponad 500 lat!
Drzewo zostało uszkodzone przez śmigłowiec TOPR w czasie akcji ratunkowej. Około godz. 13.00 ratownicy GOPR zostali wezwani na ratunek 21-latki, która najprawdopodobniej zasłabła i spadła kilka metrów ze szczytu Sokolicy, doznając poważnego urazu głowy.
W takim zamieszaniu ciężko wymagać od pilota śmigłowca, by zwracał uwagę na okoliczne drzewa. W końcu chodzi o ratowanie czyjegoś życia. Przykre jest jednak całe zrządzenie losu, przez które Pieniny straciły swój wieloletni symbol. Sosna z Sokolicy była na niemal wszystkich zdjęcia pamiątkowych turystów, którzy odwiedzali Pieniny.