Jarosław Kaczyński został zapytany przez dziennikarzy o swojego następcę w partii. I.. prezes PiS odpowiedział zdecydowanie, że "69 lat to w polityce oczywiście sporo, ale nie jest to jeszcze wiek emerytalny". Jednocześnie lider PiS zauważył, że mamy znakomitego premiera, czym wzbudził kolejne spekulacje na temat sukcesji.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
I przywołał słynny niemiecki przykład. – Konrad Adenauer zaczynał bycie kanclerzem mając 73 lata, czyli cztery lata więcej niż ja mam dzisiaj. No byli tacy, ja już nie mówię o tym polityku Malezji (Mahathir Mohamad), bo to już jest taki ewenement zupełnie, bo on właśnie został mając 94 lata premierem, ale ja nie sądzę, abym miał taką perspektywę przed sobą - tak długiego i zdrowego życia – wyznał lider PiS.
Po czym w tajemniczy sposób stwierdził, że może być prezesem partii krótko, ale może być i dłużej. Jak się wyraził, przyjdzie kiedyś czas, kiedy zrezygnuje i wtedy "ta sprawa stanie". – W tej chwili takiego problemu nie ma – rozwiał wątpliwości, a może nadzieje niektórych.
Podczas tego samego wystąpienia prezes PiS skrytykował Grzegorza Schetynę, który w sobotę wystąpił na konwencji wyborczej Koalicji Obywatelskiej. Schetyna zaproponował, by skończyć z dublowaniem obowiązków urzędów wojewódzkich i marszałkowskich. Zdaniem Kaczyńskiego to propozycja dla elit politycznych dawnych województw.