Szefowa Fundacji Otwarty Dialog Ludmiła Kozłowska dostała wizę Niemiec, a w czwartek ma opowiedzieć w Bundestagu o łamaniu praworządności w Polsce i na Węgrzech – dowiedział się portal Onet. Kozłowska została deportowana z terytorium UE w wyniku alertu, jaki polskie władze zamieściły w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS).
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Jak podaje Onet, wszesnym rankiem we wtorek 11 września Ludmiła Kozłowska wylądowała w Berlinie. Podstawą wydania wizy Kozłowskiej miał być "interes narodowy Niemiec". W rozmowie z portalem Kozłowska powiedziała, że działania ABW są "osobistą polityczną zemstą Mariusza Kamińskiego" na jej mężu Bartoszu Kramku za jego działalność w antyrządowych ruchach obywatelskich.
Kozłowska weźmie udział w Bundestagu w wysłuchaniu zatytułowanym "Prawa człowieka w niebezpieczeństwie – demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech". Wysłuchanie miało rozpocząć się o godz. 8 rano.
– Opowiem na nim, jak polskie władze za pomocą dezinformacji, personalnych ataków i całego aparatu państwowego w postaci służb specjalnych, prokuratury, policji i przy pomocy kontroli celno-skarbowych, próbowały wyrzucić mnie z Polski. Obecna władza twierdzi, że szkodzę interesowi Polski. Ja uważam, że bronię interesu Polski i Europy, które nie są zbieżne z interesem PiS – zapowiadała Kozłowska Onetowi.
Znany polski dyplomata Witold Jurasz skomentował całą sprawę i uznał, że poziom kompromitacji Polski jest niebywały. Jurasz zauważył, że wydanie wizy oznacza, że Niemcy uznały, iż Polska nie ma żadnych dowodów na złowrogą działalność p. Kozłowskiej – gdyby niemieckie służby zakładały, że Polska może pokazać jakieś dowody, Berlin nigdy nie podjąłby takiego ryzyka.
Przypomnijmy, Ludmiła Kozłowska została wydalona w sierpniu z Polski. Jej mąż mówił wprost o zemście za działalność publiczną. Oficjalny powód wydalenia podały służby: poszło o finansowanie fundacji Otwarty Dialog, znanej z antyrządowych protestów.