Minister Gliński podczas koncertu chopinowskiego wszedł na scenę i przeczytał list od Jarosława Kaczyńskiego. Sala wybuczała polityka. Krystyna Pawłowicz znalazła wytłumaczenie zachowania publiczności i w swoim stylu skomentowała to wydarzenie.
List od "dobrego patrona" Konkursu Chopinowskiego, którym okazał się Jarosław Kaczyński, odczytany podczas uroczystości przez ministra kultury, wybitnie nie spodobał się publiczności. Pół sali Filharmonii Narodowej wybuczało wicepremiera Piotra Glińskiego, który nie krył zmieszania tą sytuacją. Zachowanie publiczności nie spodobało się posłance PiS Krystynie Pawłowicz, która w swoim stylu skomentowała wydarzenie na Twitterze.
"Filharmonia Narodowa, I Konkurs Chopinowski na Instrumentach Historycznych. Po odczytaniu listu od Prezesa PiS 'elity' opozycji głośno buczą. Zagr. goście zdziwieni chamstwem 'ludzi kultury' w takim miejscu" – napisała posłanka.
Stwierdziła przy tym z przekonaniem, że gdyby Fryderyk Chopin żył, to jasne, że list od Jarosława Kaczyńskiego w niczym by mu nie wadził, bo przecież byłby wyborcą Prawa i Sprawiedliwości.
Ale internauci mieli na ten temat odrębne zdanie. Oburzyli się słowami Pawłowicz i nie oszczędzili jej krytyki w komentarzach.
"A po co czytać listy Kaczyńskiego na Konkursie Chopinowskim?? Swoją propagandę wszędzie wciskacie, nawet tam, gdzie jej nikt nie chce! Chopin był apolitycznym geniuszem muzycznym!", "Nie byłabym tego taka pewna, że Chopin byłby za PiS-em. Poza tym Filharmonia nie jest miejscem do odczytywania listów zwykłych posłów", "Chopin, gdyby się o tym dowiedział, w grobie by się przewrócił, pani ma widocznie przerośnięte ego" – komentowali.
Przypomnijmy, że do nieprzyjemnej dla Glińskiego sytuacji doszło w piątek. Minister kultury i dziedzictwa narodowego był gościem I Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych. Wicepremier odczytał list od "dobrego patrona". Dopiero na koniec okazało się, że autorem listu był Jarosław Kaczyński. Słowa "prezes PiS" w wielu na sali wywołały oburzenie, czemu dali wyraz głośnym buczeniem.