Politycy PiS lubią przypisywać sobie cudze zasługi, a jeszcze bardziej zakrzywiać rzeczywistość. Tak było w przypadku premiera Mateusza Morawieckiego, który lansował się na otwarciu odcinka S3. Po wizycie na drodze pojechał do Świebodzina, gdzie powiedział, że za czasów rządów PO nie budowano ani dróg ani mostów. Internauci szybko wytknęli mu jego kłamstwo.
– Nasi poprzednicy mówili: budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty. Pamiętacie coś takiego? Nie było ani dróg ani mostów – powiedział na spotkaniu z wyborcami w Świebodzinie Mateusz Morawiecki. Premier wcześniej pojawił się na otwarciu odcinka drogi S3 między Nową Solą a Kazimierzowem.
Politycy PiS lubią przypisywać sobie zasługi poprzednich ekip i chętnie pojawiają się na inauguracjach inwestycji, które zostały zapoczątkowane przez rząd PO-PSL. Tak było na przykład z Patrykiem Jakim, który pojawił się na otwarciu budowy kolejnego odcinka trasy A2 pod Warszawą. Finansowanie tej inwestycji i podwaliny pod jej budowę zapewniła poprzednia ekipa rządząca.
Ale na ten temat nikt się z polityków PiS nie wypowiada. A premier poszedł o krok dalej, bo stwierdził, że rząd PO-PSL wręcz nie budował ani dróg, ani mostów. Te słowa rozwścieczyły opozycję. Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nazwał Morawieckiego "wrednym kłamcą".
Premierowi dostało się także od internautów, którzy prześcigali się w przykładach dróg, zbudowanych za czasów rządów PO.
"Czy oprócz drogi dojazdowej do domu Beaty Szydło oni coś popełnili w tym zakresie? Czy tylko otwierają drogi zakontraktowane w czasach gdy: przez 8 lat Polcy i Polaki", "Czekamy Kłamteusz aż w końcu coś wybudujecie, a nie tylko wbijecie szpadel w coś, co buduje się już od dawna dzięki poprzednikom. Przecinanie wstęg też się nie liczy jako budowanie", "Pamiętam, na szlaku z Warszawy do Poznania z trzy razy utopiłem powóz w błocie" – komentowali.