Według nowego sondażu pracowni IBRIS dla "Rzeczpospolitej" wybory na prezydenta Poznania mogą skończyć się już w pierwszej turze. Zjednoczona Prawica ma tam poważny problem z urzędującym prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem.
Poznańskie PiS miało nadzieję, że postępowanie Jacka Jaśkowiaka, a szczególnie jego poglądy na temat uchodźców, in vitro i związki jednopłciowe, da przestrzeń do walki o fotel prezydenta dla kandydata partii rządzącej. Jednak jak pokazuje nowe badanie, nic z tego nie wyjdzie.
Z sondażu IBRIS dla "Rzepy" wynika, że obecny prezydent Poznania cieszy się ogromnym poparciem. Głosować na niego chce 51,1 proc. badanych. Na drugim miejscu jest kandydat PiS, poseł Tadeusz Zysk, z 22,5 proc. poparcia, czyli ponad dwukrotnie mniejszym. Reszta kandydatów notuje wyniki poniżej 10 proc.
W Radzie Miasta Koalicja Obywatelska zdobywa 44,3 proc., a PiS – 23,7 proc. Na trzecim miejscu jest komitet lewicy z 12,3 proc. Nie jest tajemnicą, że Poznań to dla opozycji jedno z niewielu miast, w którym może być ona niemal pewna zwycięstwa.
A to nie jest reguła, którą Koalicja Obywatelska może się pochwalić. Przypomnijmy, jak wynika z innego sondażu IBRIS-u, w skali kraju Zjednoczona Prawica może liczyć na sukces. Na jej kandydatów chce głosować 31,9 proc. badanych. Na drugiej pozycji znalazła się Koalicja Obywatelska z poparciem 25,7 proc. respondentów, a dalej Polskie Stronnictwo Ludowe z 7,3 proc.