Polska naruszyła prawa człowieka ws. ekshumacji smoleńskich – tak brzmi orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. – Ten wyrok oznacza, że państwo nie może być bezkarne w stosunku do obywatela – powiedziała na antenie radia RMF FM Małgorzata Rybicka, żona Arkadiusza "Arama" Rybickiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
– Decyzja Trybunału ma dla mnie bardzo duże znaczenie. Uważam, że sprawiedliwości stało się zadość. Trybunał uznał, że nasze prawa zostały złamane. Mam takie poczucie, że wobec nas, naszych rodzin i również grobów naszych najbliższych dokonała się przemoc i Trybunał to jednoznacznie stwierdził – przekonywała Małgorzata Rybicka.
Tłumaczyła, że konieczne było zgłoszenie sprawy do Trybunału Praw Człowieka. – Przymusowe ekshumacje wepchnęły nas w ponowne, przymusowe przeżywanie żałoby, depresji, rozpaczy. To była krzywda, która jest nie do darowania – argumentowała.
Stanowcze stanowisko trybunału
Przypomnijmy, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał wyrok, zgodnie z którym Polska naruszyła Konwencję Praw Człowieka w sprawie ekshumacji smoleńskich. Do Trybunału wpłynęły skargi dwóch rodzin ofiar, które nie zgadzały się na przymusową ekshumację.
Trybunał stwierdził, że skarżące wdowy, Ewa Solska i Małgorzata Rybicka, doznały cierpień psychicznych z powodu działań prokuratury.
"Skarżący sprzeciwiali się ekshumacji, pisali listy do prokuratora generalnego, składali zażalenia i domagali się nakazu sądowego, bezskutecznie. Prokurator odmówił przyjęcia zażaleń, uznając je za niedopuszczalne" – brzmi komunikat trybunału.
Przeciwników ekshumacji było o wiele więcej – Paweł Deresz długo walczył o to, by nie dopuścić do ekshumacji żony, ale był bezsilny. "Po trupach do celu. Tylko do jakiego?
Mam nadzieję, że dożyję dnia, kiedy zobaczę Pana Ziobro przed Trybunałem Stanu" – skomentował, gdy doszło do ekshumacji.