Mariusz Błaszczak powoli oddaje swoje wpływy w MON. Jakub Skiba, zaufany człowiek ministra, wcześniej wiceszef MSWiA, zrezygnował z funkcji prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Jego miejsce zajmie zaufany Mateusza Morawieckiego, dotychczasowy wiceminister inwestycji i rozwoju Witold Słowik.
Jacek Skiba, prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej, złożył rezygnację z funkcji. Oficjalnie - jak napisał w oświadczeniu zamieszczonym na stronach PGZ - z powodów osobistych.
Nieoficjalna wersja jest taka, że Skiba odejść musiał dlatego, iż zupełnie nie radził sobie z pełnieniem tej funkcji. Przewlekał w nieskończoność podejmowanie najprostszych decyzji, opóźniał dostawy sprzętu wojskowego tak do armii zawodowej, jak i dla żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.
Decyzja Skiby oznacza dla Mariusza Błaszczaka ograniczenie jego wpływów. Skiba był zaufanym człowiekiem ministra Błaszczaka, wcześniej jego zastępcą w MSWiA. Teraz jego miejsce zajmie zaufany premiera Mateusza Morawieckiego Witold Słowik.
Słowik do czwartku pełnił funkcję wiceministra inwestycji i rozwoju. Teraz złożył dymisję, dokument został przekazany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a Morawiecki ją przyjął. Jak pisze "Polska Zbrojna" Rada Nadzorcza grupy zdecydowała, że do czasu wyłonienia nowego szefa PGZ, stery holdingu obejmie właśnie Witold Słowik.
To zaś oznacza, że PGZ zostanie przesunięta ze strefy wpływów szefa MON Mariusza Błaszczaka, do strefy wpływów premiera Mateusza Morawieckiego.
"Polska Grupa Zbrojeniowa zrzesza ponad 60 państwowych firm obronnych, generujących roczne przychody przekraczające pięć miliardów złotych i zatrudniające łącznie kilkanaście tysięcy osób" – przypomina "Polska Zbrojna".