Sąd ogłosił wyrok ws. wypowiedzi Morawieckiego o drogach i mostach. "On także jest wyborcą"
redakcja naTemat
24 września 2018, 13:50·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 24 września 2018, 13:50
Sąd oddalił wniosek PO przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. – Obecnie agitację może prowadzić każdy wyborca – argumentował sędzia Radosław Tukaj. Z całą pewnością wyborcą jest także – zdaniem sądu – Mateusz Morawiecki.
Reklama.
Kolejnym rozpatrywanym aspektem była "agitacja wyborcza". Sąd uznał, że słowa Morawieckiego, które padły na spotkaniu z mieszkańcami Świebodzina agitacją nie były. Taką byłoby wskazywanie na głosowanie na konkretną partię polityczną. Oznacza to, że Morawiecki nie musi przepraszać za wypowiedź, że za czasów jego poprzedników "nie było dróg i mostów".
Przed sądem reprezentujący Koalicję Obywatelską mec. Jacek Dubois dowodził, że premier bierze udział w kampanii wyborczej. Przytaczał między innymi wypowiedź szefa kampanii PiS, Tomasza Poręby, który nazwał Mateusza Morawieckiego "twarzą" kampanii.
Morawiecki: charakteryzowali się biernością
Przedmiotem pozwu są słowa premiera, które padły podczas spotkania z mieszkańcami Świebodzina.
Szef rządu pytał ich, czy pamiętają jak poprzednicy PiS u władzy mówili o budowaniu mostów i dróg. Stwierdził, że "nie było ani dróg, ani mostów". – Charakteryzowali się biernością, a my musimy charakteryzować się pracowitością. Oni byli rządem pasywności, my jesteśmy rządem aktywności – stwierdził Mateusz Morawiecki.
PO złożyła pozew przeciwko Morawieckiemu, został on jednak oddalony przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Platforma zareagowała bardzo szybko do II instancji.
– Można sobie wyobrazić sytuację, że komitety wyborcze wynajmują płatnych hejterów do szerzenia kłamstwa, fake newsów. W trybie wyborczym nie mogą odpowiadać, a komitet wyborczy uzyskuje przewagę polityczną. Dziś w roli takiego właśnie hejtera, mówiącego nieprawdę, występuje premier Morawiecki – komentował Marcin Kierwiński z PO.