Sąd w Poznaniu uniewinnił małżonkę prezydenta tego miasta Joannę Jaśkowiak, która powiedziała, że po przejęciu władzy przez PiS "jest wkur***". Żona prezydenta Poznania argumentowała wtedy , że odkąd panuje "dobra zmiana", budzą się w niej różne uczucia.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Sędzia Sławomir Jęksa mówił, że słowa Joanny Jaśkowiak były "zapewne słyszane przez dzieci, co jest oczywiście złem, ale znacznie większym złem jest to, co się dzieje teraz w Polsce”.
– Radość z wyroku uniewinniającego, ale też wielki szacunek dla sędziego Sławomira Jęksy. Nie mam wątpliwości, że tak jak w przypadku sędziego Igora Tulei zapłaci za to cenę – komentował prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który przyszedł wspierać żonę w sądzie.
– Szacunek, że są sędziowie, którzy nie boją się Zbigniewa Ziobry. To daje wiarę, że mimo działań Ziobry i PiS wymiar sprawiedliwości nie został złamany – dodał Jaśkowiak.
"Chapeau bas!"
Decyzję skomentował też na Twitterze konstytucjonalista Ryszard Balicki. Jego zdaniem to dowód na to, że są jeszcze sądy w Poznaniu!. Przywołał słowa sędziego Jęksy o tym, że "rola sądów jest szczególna - mają nie tylko chronić państwo przed obywatelami, ale także obywateli przed nadużyciami władzy." I podsumował je "Chapeau bas!"
"Jestem wkur***" – te słowa Joanna Jaśkowiak powiedziała do demonstrantów, którzy 8 marca w ramach Międzynarodowego Strajku Kobiet wyszli na ulice.
– Od czasu gdy panuje nam dobra zmiana, budzą się we mnie różne uczucia. (...) Najpierw było to zdziwienie, później zaskoczenie, oburzenie, niedowierzanie, złość, wściekłość. I ostatecznie brakuje mi słów i (wyraża to – red.) chyba tylko jedno mało cenzuralne: wkurw. Jestem wkur... – wykrzyczała 8 marca Joanna Jaśkowiak, małżonka prezydenta Poznania – Jacka Jaśkowiaka.