
Trudno sobie wyobrazić wycieczkę w nieznane miejsce bez aplikacji z internetową mapą. To też najłatwiejszy sposób na szybkie znalezienie pobliskiego sklepu czy instytucji. Cyfrowe mapy mają ważną cechę, która z jednej strony jest zaletą, ale z drugiej wadą. Użytkownicy mogą je modyfikować, ale gdy dobiorą się do nich internetowi żartownisie, to afera murowana.
W ostatnim czasie panuje moda na zmienianie nazw szkół, szpitali, a nawet komisariatów policji. Niektóre określone są wulgarne, a inne po prostu śmieszne... do czasu, kiedy ktoś będzie miał wypadek i napotka na problemy ze znalezieniem najbliższej placówki medycznej.
Kolektywne gromadzenie informacji leży u podstaw współczesnego internetu, a zwłaszcza mediów społecznościowych, w których to użytkownicy, a nie właściciele, tworzą treści. Tak np. funkcjonuje znana każdemu Wikipedia. Podobna idea przyświeca Mapom Google.
Dzięki funkcji pozwalającej zasugerować zmiany na mapach możemy zaoferować bardziej kompleksowe i aktualne informacje. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że mogą się pojawić sporadyczne niedoskonałości lub błędne modyfikacje sugerowane przez użytkowników. W takich przypadkach dokładamy wszelkich starań, aby rozwiązać problem tak szybko, jak to możliwe.
