Krótkie nagranie ze wspólnej rozmowy Donalda Tuska i Andrzeja Dudy podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ rozpala polskie media od rana. Jedni cieszą się, że politycy, których na co dzień dzielą lata świetlne, są w stanie normalnie porozmawiać. Drudzy narzekają... na to samo. Zagadką było jednak, o czym obaj panowie rozmawiali. Jeden z portali podjął się próby rozszyfrowania tego z ruchu warg.
Uczyniła to Wirtualna Polska, dla której anonimowym ekspert od odczytywania słów z ruchu warg rzekomo dokładnie przyjrzał się krótkiemu nagraniu z sesji ONZ. Jego praca podobno nie była łatwa ze względu na słabą jakość nagrania, uśmiechy i zasłanianie ust rękami. Jednak tajemniczy ekspert twierdzi, że rozmowa w Nowym Jorku była kontynuacją innej, która miała miejsce wcześniej. Tematem pogawędki miały być emerytury.
– Obama (by) już dzwonił z emerytury do mnie i powiedział mi (o co chodzi), nie? – tak miała brzmieć pierwsza kwestia wygłoszona przez Donalda Tuska. – To lepiej, ty będziesz miał drugą. Ja niestety mam pierwszą, ale... zleci – tak według eksperta WP.pl odparł prezydent Duda.
Chwilę później szef Rady Europejskiej miał mówić: – (Kłopot?) jest może z taką/niską aktywnością, także ja się nie dziwię. – Jak poważnie mówisz... człowiek jest w takim młynie, nie wie o co chodzi, to można zwariować albo coś – miał z kolei powiedzieć Andrzej Duda.
Czy rozmowa naprawdę wyglądała właśnie tak? Chyba z całą pewnością chyba nie można o tym wyrokować. O czym rozmawiali Tusk z Dudą w ONZ być może nie dowiemy się nigdy. Może to i lepiej...