Polscy siatkarze po nieprawdopodobnie emocjonującym meczu z USA wygrali 3:2 i awansowali do finału mistrzostw świata, w którym zmierzą się z Brazylijczykami. Polacy, którzy bronią tytułu, nie mogli opanować po meczu emocji. Bardzo szybko zrobił to za nich jednak ich trener Vital Heynen.
Okazuje się, że po starciu z Amerykanami nie było zupełnie czasu na radość. – Po meczu, gdy my ściskaliśmy się we łzach, trener wylał na nas od razu kubeł zimnej wody na nasze głowy i powiedział, że wracamy do hotelu – mówił po spotkaniu Paweł Zatorski, którego wypowiedź cytuje tvn24.pl.
Polacy mają oczywiście w planach obronę tytułu mistrzowskiego. – Jutro walczymy, bo jesteśmy w stanie postawić się Canarinhos. W takim meczu jak ten z USA lepiej być na boisku. Wszyscy zmagamy się z różnymi dolegliwościami i chorobami. Na szczęście banany i żele energetyczne postawiły nas na nogi – podkreślił nasz libero.