Z dokumentów IPN, do których dotarła Wirtualna Polska, wynika, że arcybiskup Sławoj Leszek Głódź przez lata przekazywał wywiadowi cywilnemu PRL informacje na temat Jana Pawła II i jego polityki wobec kościołów wschodnich.
O aktach służb specjalnych PRL mówiących o tym, że metropolita gdański współpracował z wywiadem wojskowym PRL, w czerwcu pisały Onet.pl i "Rzeczpospolita". Z kolejnych odtajnionych przez IPN dokumentów, do których dotarła Wirtualna Polska, wynika, że arcybiskup współpracował także z wywiadem cywilnym PRL-u.
Z dokumentacji z 30 kwietnia 1986 roku wysłanej do Centrali Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL wynika, że informacje na temat zmian na stanowiskach w Watykanie pozyskiwał i przesyłał informator o pseudonimie "Guastar". Informacje pozyskiwane przez niego były opatrzone adnotacją oficera prowadzącego "informacja wiarygodna". Takie zapisy umieszczono pod wiadomościami, które potwierdzano jeszcze w innych źródłach.
W teczce znajduje się także opinia przesłana z placówki polskich służb w Rzymie dotycząca oceny sytuacji politycznej w Polsce przez władze Watykanu. W notatce zawarta jest również wiadomość, że podczas poufnych rozmów polscy biskupi nie sprzeciwiają się nawiązaniu stosunków dyplomatycznych. Była to bardzo ważna informacja dla wywiadu PRL i jego zwierzchników – generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka.
Co prawda "Guastar" nie przekazywał zbyt wielu meldunków, jednak te, które wysłał, miały bardzo dużą wartość. Informator ten przekazywał wiadomości na temat spraw wyjątkowo ważnych, które zdobywał wśród osób z najbliższego otoczenia Jana Pawła II.
W dzienniku rejestracyjnym MSW "Guastar" opisany jest jako Głódź Sławoj Leszek oraz przez datę urodzenia: 13 sierpnia 1945. Pojawia się tam także informacja o tym, że jest on księdzem katolickim. Sławoj Leszek Głódź w 1981 roku został zatrudniony w watykańskiej Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich na stanowisku kierownika sekcji Kościoła obrządku bizantyjsko-ukraińskiego oraz sekcji Kościoła na Białorusi obrządku bizantyjsko-ruteńskiego. Utrzymywał tez częste kontakty z samym Janem Pawłem II.
Jak wynika z rozmów dziennikarza WP z oficerem (mjr Janusz Marian Czekaj), który odbierał od "Guastara" informacje, zarejestrowany informator to rzeczywiście obecny metropolita gdański. Jednak jak zaznacza, nie zawsze wpisany do dokumentacji człowiek był świadomym informatorem. Zdarzały się także celowo zafałszowane wpisy do dziennika rejestracyjnego.
– Sławek to naprawdę porządny człowiek, dużo nam pomógł w Rzymie i ma swoje zasługi w tym, że podpisano konkordat między Polską a Watykanem. Po co mu robić krzywdę? – powiedział dawny oficer SB.
Abp Głódź do tej pory nie chciał odnieść się do tych doniesień i ignorował wszystkie próby kontaktu z mediami.