
Osoby, które narzekały na zwiastun "7 uczuć", to pewnie ci sami widzowie, którzy nazywają "Dzień świra" komedią. Marek Koterski od zawsze wodzi nas za nos, zaskakuje, rozśmiesza i dołuje. Nie inaczej jest w jego najnowszym filmie, w którym się przenosimy do czasów dzieciństwa Adasia Miauczyńskiego. "7 uczuć" wchodzi na ekrany kin 12 października.
"7 uczuć" jest sesją terapeutyczną Adasia Miauczyńskiego. Misiek Koterski, dorastający wraz z twórczością taty, wreszcie zagrał jego filmowy odpowiednik. I zrobił to wbrew pozorom całkiem nieźle. Fabuła skupia się jednak na dzieciństwie bohatera. Zwierza się z niego pani psycholog, której nie widzimy, ale dobrze znamy jej głos. Krystyna Czubówna jest również narratorem filmu.
Reżyser "Nic śmiesznego" zawsze pod wierzchnią warstwą komedii, kryje ogromny ładunek negatywnych emocji. To zresztą tytułowe uczucia są bohaterami filmu - reprezentują je koleżanki i koledzy z klasy Adasia. Marek Koterski jest mistrzem łączenia kina dla mas i kina artystycznego.
