Coraz więcej osób publicznie odwraca się od PO. O tym, że stracili dla partii serce, piszą w internecie, lub – jak satyryk Krzysztof Materna – przekonują w telewizji. Zdaniem dziennikarzy "Rzeczpospolitej" właśnie rozpoczął się bunt lemingów.
Ujawniony nepotyzm w spółkach Skarbu Państwa i głosowanie w sprawie projektu ustawy o związkach partnerskich – to tylko dwa z wielu ostatnich grzechów Platformy Obywatelskiej. Jak twierdzi coraz więcej wyborców, partia z obywatelskością nie ma już nic wspólnego, więc nie ma sensu już na nią głosować. Od takich deklaracji zaroiło się ostatnio w internecie. O sprawie pisze dziś "Rzeczpospolita".
Zdaniem "Rz" właśnie rozpoczął się "bunt lemingów". Dowody? Krzysztof Materna przyznaje na antenie TVN24, że PO "zrobiła go w bambuko", jedna z sejmowych dziennikarek przekonuje, że partia "strzeliła sobie w stopę, kolano i parę innych miejsc". Jako koronny dowód, partia podaje to, że nawet serwis naTemat opublikował listę posłów, którzy głosowali przeciwko wprowadzeniu do porządku obrad ustawy o związkach partnerskich.
Buntu wyborców mają, zdaniem "Rz", obawiać się posłowie PO. Zdaniem cytowanych przez gazetę parlamentarzystów, w sprawie należy coś zrobić, bo inaczej rozczarowani wyborcy przejdą do Ruchu Palikota.
O tym, że żadnego buntu nie możemy się spodziewać, przekonuje jednak na łamach gazety politolog dr Rafał Chwedoruk. – Z podobnymi deklaracjami jest trochę tak, jak z zachowaniem dziecka, które krzyczy do rodziców, że już ich nie kocha, by następnego dnia z radością się z nimi bawić – przekonuje i dodaje, że równie dobre powody do buntu były choćby przy okazji afery hazardowej, lub prób wprowadzenia ACTA.
Potwierdza to doradca polityczny Norbert Maliszewski. Jego zdaniem związki partnerskie i in vitro emocjonują celebrytów, ale centroprawicowych wyborców Platformy już niekoniecznie. Maliszewski nie wyklucza, że premier może próbować ugłaskać tych pierwszych poprzez występ w jakimś telewizyjnym programie.