Ryszard Bienert od 1996 roku zajmuje się projektowaniem graficznym i współpracą z agencjami reklamowymi. Od 2006 roku prowadzi Studio Graficzne 3group. Laureat wielu nagród w Polsce i za granicą, ostatnio jego projekt został wyróżniony w albumie Print Control, w którym znalazły się najlepsze polskie projekty graficzne.
Jak ważna jest dla Ciebie typografia i w którym momencie stała się tak ważna?
Wszystkie moje projekty oparte są na typografii, stanowi to dla mnie istotę projektu. Ale najważniejszy na początku jest pomysł, który będzie odzwierciedlał temat projektu. W kolejnym etapie prac do głosu dochodzi typografia. Staram się znaleść harmonię między układami typograficznymi, a zachowaniem czytelności tekstu, łatwości jego przyswajania. Odwołam się do słów Emila Rudera: "Zadaniem projektanta nie jest wypełnienie przestrzeni, choćby nawet w najpiękniejszy sposób, lecz upewnienie się, że informacje są czytane i absorbowane zgodnie z intencją nadawcy, jak również znalezienie harmonii między znaczeniem słowa (lub słów) i typograficzną formą, w której się je umieszcza".
Dlatego przywiązuję ogromna wagę do składu typograficznego, doboru czcionek, zachowania matematycznych proporcji między poszczególnymi elementami, można tak w nieskończoność wymieniać. Im więcej projektów mam na swoim koncie, tym bardziej sobie uświadamiam jak ważnym elementem stała się dla mnie harmonia w procesie projektowania. Przełomowym momentem, w którym zacząłem zwracać większą uwagę na typografię był miły i do dziś wspominany zakup albumu "Albert Watson: Cyclops" zaprojektowanego przez Davida Carsona.
Co sądzisz o czcionkach nas otaczających – kolorowe pisma, wrzeszczące reklamy...
Napewno jest lepiej niż kilka lat wcześniej. Ale nadal większość projektów graficznych pojawiających się na naszym rynku opartych jest na tych samych lub podobnych czcionkach. Po pierwsze klienci nie akceptują kwot za kupno przyzwoitej rodziny czcionek, ponieważ wiąże się to ze zbędnym według nich wydatkiem. Korzysta się zatem z czcionek "za free" nienajlepiej dopracowanych technicznie, szczególnie jeżeli chodzi o światło i polskie znaki diakrytyczne. Po drugie panuje moda na pewne kroje, więc się ich nadużywa niekoniecznie z korzyścią dla projektu. O kolorze, nie wspomnę.
Jaka jest Twoja ulubiona czcionka?
Nie mam ulubionej. Czcionka zawsze musi być odpowiednio dobrana do tematu projektu. Inaczej większość moich projektów wyglądałoby podobnie, a staram się tego unikać.
Czy w Polsce liczy się jakość wydania? Zauważyłem, że wiele wydawnictw zmierza ku poprawieniu estetyki, która w naszym kraju chyba wciąż lekko kuleje. Jak to jest za granicą? Jakie masz doświadczenia?
Myślę, że każdy klient chciałby mieć jakościowo najlepszy produkt. Ale niestety, nie idzie to w parze z przeznaczonym na to budżetem. W większości przypadków jakość wydania zależy od przeznaczonych na to pieniędzy. Nie wszyscy klienci widzą też różnicę. Odnoszę wrażenie, że na jakości najbardziej zależy projektantom, ale nie mamy wpływu na wszystko. Za granicą sytuacja wygląda zgoła inaczej, widać to po produktach (zagraniczne publikacje takich wydawnictw jak: PHAIDON, TASCHEN), które można nabyć w księgarniach. Estetyka krajów strony zachodniej jest na bardzo wysokim poziomie. Nie miałem jeszcze takiej sytuacji aby klienta z zagranicy przekonywać do formy projektu. Dodatkowo jesteśmy atrakcyjni cenowo, zarówno na poziomie projektu jak i produkcji, co przekłada się na budżet przedsięwzięcia.