Szukanie idealnego ujęcia do "selfiaczków" pochłonęło życie prawie 260 osób na całym świecie.
Szukanie idealnego ujęcia do "selfiaczków" pochłonęło życie prawie 260 osób na całym świecie. Fot. screen z youtube.com/James Kingston

Robienie zdjęć bywa bardzo niebezpieczne. Jak się okazuje nie tylko w przypadku fotografowania konfliktów zbrojnych, ale także przy okazji ustawiania się do selfie. Jak wynika z badań, idealne ujęcie kosztowało życie prawie 260 osób.

REKLAMA
Wspomniane badania przeprowadzili naukowcy z amerykańskiej National Library of Medicine. W latach 2011-2017 przez ustawianie się do idealnego selfie w różnych niebezpiecznych miejscach zginęło na świcie 259 osób.
Ci sami badacze zalecają, aby w strefach zagrożonych wprowadzać miejsca "bez selfie". A to właśnie po to, aby zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych. Szczególnie niebezpieczne dla osób z telefonem w ręce są góry, nadmorskie klify, wysokie konstrukcje i budynki a także akweny wodne i pojazdy.
Co jakiś czas słyszy się o tragediach, do których doszło z czystej ludzkiej głupoty. Tak jak w przypadku 19-letniego Gavina Zimmerman, który spadł z klifu w australijskiej Nowej Południowej Walii.
W 2011 roku odnotowano tylko trzy zgłoszenia zgonów związanych z selfie, ale liczba ta wzrosła do 98 w 2016 roku. Rok później były to 93 przypadki.
Jak podkreślają naukowcy, liczby te mogą być w znacznym stopniu zaniżone, ponieważ "robienie selfie" nie jest wymieniane i kwalifikowane jako przyczyna śmierci. Zalecają więc, aby oficjalnie wprowadzić taką kwalifikację wypadków, co pozwoli na dokładne zobrazowanie skali zjawiska.
źródło: bbc.com