Ksiądz Jacek W. rozkochał w sobie dziewczynkę i namawiał ją do seksu. Jednocześnie miał romans z jej matką. 15-latka określiła cały układ jako "niby rodzinkę". Duchowny został prawomocnie skazany za molestowanie dziewczynki. Władze Kościoła jednak po cichu przeniosły go do parafii w Węgrowie. Mieszkańcy są przerażeni.
REKLAMA
Choć wyrok ws. Jacka W. uległ już zatarciu, to Wirtualna Polska publikuje szczegóły sprawy. Dlaczego? Do portalu zwrócili się zaniepokojeni mieszkańcy Węgrowa, którzy zwyczajnie boją się o swoje dzieci. To właśnie do miejscowej parafii św. Ojca Pio trafił ksiądz Jacek W. 1 czerwca. A ta znajduje się tylko trzy kilometry od szkoły.
– Ładny prezent naszym dzieciom zrobiła parafia na dzień dziecka. Przysłali księdza, co podobno dziewczynkę dotykał. A kto wie, czy jeszcze nie coś więcej – powiedziała mama 13-letniej uczennicy szkoły.
WP zapytała miejscowego proboszcza, czy zna przeszłość wikarego W. Ksiądz Andrzej Falkowski odpowiedział jednak enigmatycznie, że wszelkie informacje są w kurii. I zaapelował, by nie szukać sztucznej sensacji. Bo jego zdaniem sensacji w sprawie nie ma. Proboszcz w rozmowie początkowo zaprzeczał też, że jest to wyrok za molestowanie.
Sąd rejonowy w Siedlcach w sprawie Jacka W. napisał, że "wielokrotnie dotykał rękami jej piersi, narządów płciowych, był nachalny. Podczas jednego ze spotkań zaproponował odbycie stosunku seksualnego przerywanego bądź w prezerwatywie. Pokrzywdzona nie wyraziła na to zgody".
Informowaliśmy też o innym głośnym przypadku księdza, który po ujawnieniu jego przestępstw pedofilskich wrócił na łono Kościoła. Grzegorz K., który został w 2014 r. skazany za molestowanie ministranta, został mianowany administratorem Domu Księży Emerytów w diecezji warszawsko-praskiej.
źródło: Wirtualna Polska
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!