
Rodzicu, chcesz się upewnić, że w twojej miejscowości nie mieszka ksiądz skazany za pedofilię? Na pomoc przychodzi Artur Jaskólski, autor bloga ”Ateista na Amen”, który stworzył interaktywną mapę przestępców seksualnych, nie tylko tych w habitach. Mimo że taką mapę stworzyła też fundacja "Nie lękajcie się", to on był pierwszy.
Research, który zrobił Jaskólski, był żmudny. Jest jednak imponujący.
Mapę pedofilów w niedzielę, 7 października, opublikowała fundacja "Nie lękajcie się" (o czym pisaliśmy tutaj).Jaskólski zapewnia jednak, że jego mapa różni się od tej najnowszej. – Kiedyś rozmawiałem na temat pedofilii z jednym człowiekiem z "Nie lękajcie się". Mówiliśmy o wszystkich możliwych aktywnościach, w które moglibyśmy wspólnie się zaangażować, natomiast potem już kontakt się całkowicie urwał. Widziałem potem, że coś zapowiadali w mediach, ale to było zupełnie niezależne od tego, co ja robiłem – opowiada bloger.
Chciałem, żeby ta mapa nie była archiwum miejsc, w których te przypadki pedofilii miały miejsce, ale żeby była ostrzeżeniem i pokazywała, na przykład rodzicom, gdzie taki przestępca seksualny może aktualnie się znajdować.
Jak wyznaje Jaskólski, największym wyzwaniem było dla niego nie wyszukiwanie danych księży pedofilów, ale czytanie o tym, czego dopuszczali się oni wobec dzieci (o czym możemy przeczytać tutaj).
Parafianie czasami organizowali pikiety, zbierali podpisy, przychodzili na rozprawy, żeby wesprzeć tego "biednego księdza”. Broniła go czasem nawet dyrekcja szkoły.
Jak zareagowali ludzie na mapę? Jej autor przyznaje, że zgłosiły się do niego z pretensjami już dwie osoby. – Jedna z nich miała mi bardzo za złe, że w przypadku pozostałych pedofilów, których umieściłem na tej mapie, nie klasyfikuję ich na podstawie ich zawodów. Że wyróżniłem tylko księży – wyjawia. Twierdzi jednak, że skala problemu, jakim jest obecnie pedofilia w Kościele, sama w sobie to uzasadnia.
Jaskólski nie zamierza poprzestać na mapie. Zdradza nam, że zastanawia się teraz nad połączeniem jej z aplikacją na smartfony.
Napisz do autora: aleksandra.gersz@natemat.pl
