
O tym, że celem reformy sądownictwa było podporządkowanie sądów władzy PiS, wiedzą właściwie wszyscy. Ale chyba mało kto spodziewał się, że uczestnik tej "dobrej zmiany" właściwie tak bezpośrednio przyzna, że to o to właśnie chodziło. Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Leszek Mazur zaszokował właśnie swoją wypowiedzią ws. TSUE.
Leszek Mazur z Sądu Okręgowego w Częstochowie w kwietniu został wybrany na stanowisko przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa.
Sędzia Mazur przyznaje, że nie wie, czy w takiej sytuacji KRS będzie dalej prowadzić konkurs. Mówi wprost, że decyzje musiałby skonsultować z rządem. – Będziemy szukali tego rodzaju konsultacji, bo stroną jest państwo, a nie my – stwierdza.
acznijmy od ministra sprawiedliwości, skonsultować się z panem ministrem nie będzie nam trudno, bo jest członkiem KRS. Sięganie wyżej to jest kwestia do rozważenia. Ale wydaje mi się, że minister jako członek Rady i konstytucyjny minister zapewnia potrzebne i niezbędne pośrednictwo w tym zakresie.
