Reklama.
Smutek, szok, żal i rozczarowanie – tak można podsumować atmosferę, która zapanowała w sztabie Patryka Jakiego po zamknięciu lokali wyborczych. Sondaże nie dawały Jakiemu zwycięstwa ani w pierwszej, ani w drugiej turze. Jednak tak słabego wyniku nikt się nie spodziewał.
Widać to było na twarzach ludzi Patryka Jakiego, którzy oczekiwali na wstępne rezultaty pierwszej tury wyborów samorządowych w warszawskim sztabie. Według sondażu exit poll Rafał Trzaskowski otrzymał 54,1 proc. a Patryk Jaki 30,9 proc. Ale nastroje były kiepskie jeszcze przed godziną 21.
Patryk Jaki nie komentował wyników przez długi czas. Jego sztabowcy po pierwszej radości po ogłoszeniu ogólnych wyników wyborów coraz bardziej tracili humor. Sam kandydat PiS nie wyszedł na początku i nie skomentował wyniku. W głównym sztabie PiS przemawiał Kaczyński, Morawiecki, potem jego kontrkandydat – Rafał Trzaskowski. Po 20 minutach do wyniku odniósł się w końcu Patryk Jaki.
– Chciałbym rozpocząć od nowej tradycji. Chciałbym pogratulować Rafałowi Trzaskowskiemu i życzyć mu powodzenia. Jeśli jemu będzie szło dobrze, to Warszawa będzie się rozwijała. Zawsze będzie mógł liczyć na moją pomoc. (...) Zrobiliśmy wszystko co dało się zrobić. To jest najlepszy wynik naszej formacji tutaj w ogóle. Szklanego sufitu nie da się przebić. Naszą ciężką pracą dołożyliśmy cegłę, że Zjednoczona Prawica wygrała wybory – powiedział kandydat PiS na prezydenta Warszawy.