Potwierdziły się znakomite dla Hanny Zdanowskiej sondaże exit poll. Obecna – i nowa już – prezydent Łodzi uzyskała świetny wynik 70,22 proc. głosów i zwyciężyła już w pierwszej turze. Teraz jedynym problemem pozostaje dla niej stanowisko wojewody Zginiewa Raua, który wezwał ją przed wyborami do rezygnacji z kandydowania.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Rywal Zdanowskiej, poseł Waldemar Buda z PiS, dostał 23,65 proc. głosów. Ogromny sukces odniósł też komitet Hanny Zdanowskiej w wyborach do rady miejskiej. Dostał 32 z 40 mandatów. Ich podział kształtuje się następująco: 22 dla PO, siedem dla SLD i trzy dla Nowoczesnej. Resztę miejsc w radzie zdobyło Prawo i Sprawiedliwość.
W województwie łódzkim zanotowano też rekordową frekwencją wyborczą. W niedzielę zagłosowało 56,73 proc. uprawnionych wyborców, co jest drugim wynikiem po województwie mazowieckim. W samej Łodzi frekwencja była jeszcze wyższa i wyniosła 57,29 proc. Zapewne przyczynił się do tego fakt głośnych problemów Hanny Zdanowskiej.
Przypomnijmy, że wojewoda łódzki przed wyborami samorządowymi wezwał Hannę Zdanowską do rezygnacji z kandydowania. Jako powód podał prawomocny wyrok sądowy ciążący na prezydent Łodzi. Szef PKW Wojciech Hermeliński przedstawił opinię, w myśl której Zdanowska mogła kandydować i objąć stanowisko prezydenta Łodzi .