Po wyjściu z budynku wsiadła do rządowego bmw. Jak podaje tabloid kierowca tego pojazdu ruszając miał złamać przepisy ruchu drogowego. "Nie dość, że wymusili pierwszeństwo przejazdu, włączając się do ruchu, to jeszcze zawracali na podwójnej ciągłej, tworząc zagrożenie" - czytamy. "Super Express" na poparcie swojego spostrzeżenia opublikował też opinię eksperta.
– Kierujący popełnił trzy wykroczenia, za które mógł otrzymać razem 10 punktów i mandat do 1000 zł – powiedział tabloidowi mł. insp. Wojciech Pasieczny, były policjant stołecznej drogówki.