O tym sojuszu jest głośno – PSL zawiązało koalicję w radzie powiatu chełmskiego. Miała być to kontynuacja dalszej, zgodnej współpracy – podkreślali politycy obu partii. Jak się okazuje, podobna sytuacja miała miejsce w powiecie białogardzkim w Zachodniopomorskiem. Koalicję zawarły tam PiS, PSL i stowarzyszenie Wspólny Samorząd. Smakiem musiały obejść się SLD i Koalicja Obywatelska.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Co na to władze PSL? Wiceszefowa partii Urszula Pasławska z rozbrajającą szczerością stwierdziła, że to "sąsiad negocjuje z sąsiadem, a nie liderzy polityczni".
– My odnosiliśmy się przede wszystkim do sejmików (wojewódzkich - red.). Oczywiście wskazanie było takie, że rekomendujemy koalicje, czy wskazujemy kierunek, natomiast odnosiliśmy się tylko i wyłącznie do sejmików i za każdym razem to było powtarzane – tłumaczyła Pasławska.
– Inicjatywa tej współpracy wyszła ode mnie – wyznał "Dziennikowi Wschodniemu" Piotr Deniszczuk, starosta powiatu chełmskiego i prezes zarządu powiatowego PSL. Uzgodniono, że jego zastępcą na stanowisku starosty będzie Jerzy Kwiatkowski z PiS.
Z kolei w powiecie białogardzkim w 17-osobowej radzie powiatu najwięcej mandatów (sześć) przypadło samorządowcom Koalicji Obywatelskiej, cztery trafiły do przedstawicieli stowarzyszenia Wolny Samorząd, trzy do PiS, dwa do PSL, po jednym do SLD i komitetu Wyborców Niezależnych.
Wcześniej Władysław Kosiniak-Kamysz wykluczył lokalne koalicje z PiS. W ostatniej kadencji samorządowej jego partia tworzyła wojewódzkie sojusze z Platformą Obywatelską. Lider PSL tłumaczył niechęć ludowców do koalicji z obozem "dobrej zmiany" tym, że PiS – w jego opinii – jest partią antysamorządową.