
Reklama.
Jak ustalił portal, tylko we wtorek 150 policjantów poszło na L4. Na zamkniętych policyjnych forach padały we wtorek konkretne informacje.
"Ani jednego policjanta drogówki nie ma już w komendach w Łasku, Zduńskiej Woli, Poddębicach, Wieluniu, Wieruszowie i Tomaszowie Mazowieckim. Od środy ani jednego nie będzie w całej Łodzi z drogówki. Zwolnienie położyli także policjanci z trzech kompanii oddziałów prewencji" – piszą w sieci policjanci.
Łódzka komenda już próbuje przesunąć policyjne siły w miejsca, gdzie w długi weekend zabraknie funkcjonariuszy. Co prawda policyjne związki zawodowe nic nie wiedzą o strajku czy buncie funkcjonariuszy, ale tak duża liczba zwolnień lekarskich w jednym czasie ma prawdopodobnie związek z trwającym sporem służb mundurowych z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji.
– Nie namawialiśmy i nie namawiamy do sięgania po zwolnienia lekarskie. Jako związek namawialiśmy i namawiamy funkcjonariuszy, by dbali o swoje zdrowie – powiedział portalowi tvn24.pl Andrzej Szary, wiceprzewodniczący Niezależnego Samorządowego Związku Zawodowego Policjantów.
Co prawda, MSWiA obiecało policjantom podwyżki o 550 złotych, przekroczenie 55. roku życia jako warunek wypłaty pierwszej emerytury oraz pełnopłatne zwolnienia L4 dla "policjantów liniowych", ale cierpliwość służb się skończyła.
– To co się dzieje właśnie w Łodzi, może się rozlać na cały kraj. Przestrzegaliśmy MSWiA by nie lekceważyło nastrojów w naszych szeregach – mówi jeden ze związkowców. – Policjanci chcą poprawy swojej sytuacji tu i teraz – dodaje.
źródło: tvn24.pl