Strajk włoski policjantów przybiera na sile. Do tej pory funkcjonariusze ograniczali się do dawania pouczeń zamiast wypisywania mandatów. Teraz jednak chcą zaostrzyć protest, co w konsekwencji może doprowadzić nie tylko do spowolnienia ich pracy, ale do paraliżu tej służby w Polsce.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Komitet Protestacyjny Zarządu Głównego NSZZ Policjantów przygotował instrukcję dla funkcjonariuszy. Ich działania mają uderzać w kierownictwo MSWiA, a nie zwykłych ludzi. Jak będą teraz protestować mundurowi?
Policjanci odłożą prywatne telefony
Już pierwszy podpunkt instrukcji wróży skuteczne spowolnienie pracy policji - funkcjonariusze mają zgodnie z prawem nie używać... prywatnych telefonów na służbie.
– Bez prywatnych telefonów policja nie istnieje. Radiostacje w wielu miejscach nie działają. Są województwa, gdzie używa się kilku różnych systemów łączności radiowej i policjanci z sąsiednich jednostek nie porozmawiają przez radio tylko przez prywatne telefony. A służbowe komórki to rzadkość – wyjaśnił TVN24 oficer z województwa łódzkiego.
Strajk włoski w policji - co jeszcze?
Policjanci mają też zgłaszać każdą wątpliwość dotyczącą stanu technicznego pojazdów - a usterek jest od groma. Według raportu NIK niemal co drugi radiowóz w Polsce nie nadaje się do użytku. Ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji zmieniło jednak zarządzenie dotyczące limitu kilometrów. Po zwiększeniu go, ich radiowozy znów są zdatne do użytku - na papierze.
Funkcjonariusze skończą też z koloryzowaniem statystyk i tzw. mierników. Te ostatnie służą komendom i ministerstwu do oceniania pracy policji. Jeden z najważniejszych mierników dotyczy "czasu reakcji na zgłoszenie", czyli ile minut upływa od odebrania telefonu z prośbą o pomoc do pojawienia się radiowozu. – Oficjalne dane mówią, że poszkodowani czekają około dziewięciu minut. Ale to efekt sprytu przy wprowadzaniu przez oficerów dyżurnych danych do systemu informatycznego – wyjaśnia TVN24 związkowiec.
Związkowcy apelują, by policjanci jeszcze większą uwagę poświęcali problemowi dopalaczy. Społeczeństwo będzie zadowolone, ale sprawdzanie każdego sygnału "pogłębi jednak z pewnością zaległości w innych sprawach".
Kiedy ruszy strajk włoski?
Od 10 lipca policjanci unikają wystawiania mandatów. Z powodu protestu policjantów do budżetu państwa wpłynęło mniej pieniędzy niż na tym samym etapie w ubiegłym roku. W tym roku w lipcu policjanci wypisali mandatów na "tylko" 33 mln zł (w 2017 było to 44 mln zł).
Premier Morawiecki zignorował niedawno protestujących policjantów i nie spotkał się ze związkowcami. Byli oburzeni. – Przyszedł do nas trzeci garnitur. Ktoś chce nas popchnąć do protestu politycznego. Służby nie są od polityki – mówili związkowcy po wyjściu z gabinetu premiera.
Związkowcy przygotowali więc instrukcję z poleceniami dotyczącymi form strajku włoskiego, które niedługo zaczną realizować, ale jeszcze nie znamy dokładnego terminu zaostrzenia protestu. "My nie przestajemy wykonywać swoich obowiązków, tylko przestajemy je wykonywać za wakaty, za dwóch lub trzech, kosztem zdrowia, rodziny i najbliższych. W jedności siła" – przyznaje na stronie KP NSZZ Policjantów.
Do protestu dołączyli także funkcjonariusze Straży Granicznej, Służby Więziennej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Celno-Skarbowej.