W walce o miejsce na multipleksie dla TV Trwam nie pomagają demonstracje i marsze jej zwolenników. Wygląda na to, że pomoże im w tym sędzia. KRRiT będzie musiała ugiąć się przed wyrokiem?
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odmówiła przyznania telewizji Trwam koncesji na nadawanie cyfrowe. Fundacja Lux Veritas, do której należy katolicka telewizja, zarzuca KRRiT, że naruszyła procedury, nie określiła jasnych kryteriów co do przyznawania koncesji. Fundacji nie podoba się także, że miejsca na multipleksie przyznawane są podmiotom w gorszej kondycji finansowe niż Trwam.
Fundacja przegrała z KRRiT w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Skarga została oddalona w całości. Lecz jeden z sędziów, Andrzej Wieczorek, w stu procentach zgadza się z postulatami Fundacji i jest zdania, że istotnie została ona skrzywdzona przez KRRiT. Dodatkowo jego argumenty mogą przekonać innych sędziów. Andrzej Wieczorek swoją postawę argumentował tym, że udzielanie koncesji jest sprawą publiczną i powinna podlegać regułom, które definiują sprawy o takim charakterze jak np. "jawność podejmowania decyzji" czy "równe traktowanie wszystkich zainteresowanych."
Mało tego. Sędzia uznał, że są spółki, które dostały koncesję, a nie dostarczyły odpowiednich dokumentów. Takie niedopatrzenia zarzuca spółkom Lemon Records, Stavka i Eska TV. KRRiT oberwało się też za to, że jest "niegospodarna", bo pozwala spółkom spłacać opłaty koncesyjne na raty. Rada broniła się argumentując, że te spółki w przeciwieństwie do TV Trwam "gwarantowały powodzenie przedsięwzięcia, jakim jest nadawnie na MUX-1".
Co prawda Lux Veritas przegrała w sądzie, lecz od wyroku może się odwołać. Zwłaszcza, gdy jeden z sędziów napisał tak druzgoczące dla KRRiT uzasadnienie swojego stanowiska. Jan Dworak, przewodniczący Rady póki co nie chce komentować argumentów sędziego Andrzeja Wieczorka.