Pod koniec wrześnie ma się odbyć ogromna demonstracja pod hasłem "Obudź się Polsko", którą wspólnie mają zorganizować środowiska skupione wokół Radia Maryja oraz "Solidarność". Podczas wielotysięcznych protestów chcą dać wyraz niezadowoleniu z rządów Donalda Tuska i z sytuacji gospodarczej w kraju.
Dotychczas obie grupy, choć silne - działały oddzielnie. Zwolennicy ojca Tadeusza Rydzyka walczyli o dostęp do multipleksu dla Telewizji Trwam, z kolei "Solidarność" skupiała się na krytyce podniesienia wieku emerytalnego. Choć obie grupy miały na swoim koncie spore sukcesy (jeśli mierzyć je liczbą demonstrantów, nie skutecznością), każda działała na własną rękę.
Na 29 września planowany jest wielki marsz pod oficjalnym hasłem „Obudź się Polsko". Ma w nim wziąć udział nie tylko środowisko Radia Maryja, lecz także inne grupy krytyczne wobec rządu Donalda Tuska. Pod koniec sierpnia o swoim udziale w demonstracji ma zdecydować „Solidarność". – Taką decyzję może podjąć jedynie Komisja Krajowa i nasz komitet protestacyjny – ucina przewodniczący związku Piotr Duda. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: "Rzeczpospolita"
Jak podaje "Rzeczpospolita" to właśnie ze względu na związek zawodowy przeniesiono demonstrację na koniec września, tak by ni kolidowała z pielgrzymką ludzi pracy na Jasną Górę (15 i 16 września). Połączenie sił obu środowisk może skutkować protestami, o dawno już niewidzianej skali.
Poza tym "Solidarność" planuje też własne akcje, tym razem zamierzając skupić się na tzw. umowach śmieciowych. Nie zdradza jednak dokładnych planów, bo - jak mówi jej rzecznik, Marek Lewandowski – boi się, że władze pokrzyżują jej plany. – Biorąc pod uwagę ostatnie zmiany w ustawie o zgromadzeniach i fakt, że jesteśmy na cenzurowanym, ściga nas prokuratura, wolimy działać z zaskoczenia – deklaruje.
Rządy PO doprowadziły do tego, że nie ma dzisiaj dziedziny życia, która nie pogrążałaby naszego kraju i nas, Polaków. Nikt nie słucha obywateli, rząd we wszystkim narzuca obywatelom swoją wizję. Prezydent przygotowuje ustawę o zgromadzeniach, która zbliża nas do Białorusi, minister Rostowski wykańcza nasze finanse, a Tusk i Pawlak zamiast myśleć o rozwoju gospodarczym kraju, skupiają się na tym, by zapewnić stanowiska swym kolegom. CZYTAJ WIĘCEJ