Masowy strajk policjantów stał się faktem. Na L4 poszło tysiące mundurowych, a może być jeszcze gorzej. Dlatego przewodniczący związku zawodowego wysłał list do ministra Joachima Brudzińskiego z apelem o natychmiastowe spotkanie. "Wytrzymałość policjantów właśnie się wyczerpała" – pisze Rafał Jankowski.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
"Obserwując rozwój bieżącej sytuacji nikt nie ma wątpliwości, że jest to reakcja środowiska policyjnego na pozorowany dialog i brak woli spełnienia postulatów NSZZ Policjantów" – czytamy w liście opublikowanym na stronie NSZZ Policjantów.
Jankowski pisze o potężnym rozczarowaniu, które przyszło po trzech latach nadziei.
"Uposażenia policjantów wciąż są upokarzająco niskie, a z zapowiadanych reform nic do tej pory nie wyszło. Spodziewanej poprawy nie przyniósł realizowany Program Modernizacji, nie zmienił on ani sytuacji materialnej policjantów, ani obciążeń, z którymi w codziennej służbie zmagają się funkcjonariusze. Wprowadzone rozwiązania okazały się niewystarczające" – podkreśla szef związku.
"Obawiam się więc, że jeżeli w najbliższych dniach nasze środowisko nie uzyska jednoznacznej gwarancji na spełnienie naszych postulatów, w słuszność których przecież sam Pan nie wątpi, sytuacja może się skomplikować jeszcze bardziej" – ostrzega i zachęca do podjęcia rozmów.
Min. Brudziński napisał w piątek na Twitterze, że jego oferta jest cały czas aktualna. Zapewnia w niej, że jeśli policjanci się z nim dogadają, to np. w przyszłym roku będą zarabiać o 1000 zł więcej niż w 2015 roku. W komentarzach internauci wyśmiali tę ofertę: "Zaproponowana podwyżka jest żartem. Co z procentami za pracę w cywilu przed służbą w Policji? Podawanie kwoty podwyżki od 2015 roku to kpina".
Przypomnijmy, że w samym Łódzkiem na L4 poszło ponad 1500 policjantów. Przez strajk w niektórych miastach może nie być ani jednego patrolu.
I nikt nie ma też wątpliwości, że wytrzymałość policjantów właśnie się wyczerpała. Swoje żniwo zbierają dziś ogromne przemęczenie i stres, ale również lekceważenie nawarstwiających się od lat problemów i niespełnione obietnice. Przedstawiciele obecnej władzy obiecywali policjantom godne uposażenia i przywrócenie niesłusznie odebranych uprawnień przez poprzednie rządy.