Złośliwcy żartują, że Edyta Lewandowska rywalizuje w TVP z Danutą Holecką, która jako dziennikarka niemalże jawnie wspiera "dobrą zmianę". Lewandowską z Telewizji Publicznej zwolniono kilka lat temu, do pracy przywrócono ją kilka miesięcy po tym, jak prezesem TVP został Jacek Kurski, nominowany przez PiS. – Wróciła w glorii chwały – i moim zdaniem – teraz się odpłaca. Ona doskonale wie, że jak władza się zmieni, to jest jedną z pierwszych do wywalenia – mówi nam były dziennikarz TVP.
Niestety nie Płażyński
Wieczór wyborczy w TVP Info. Edyta Lewandowska zapowiada, że za chwilę widzowie zobaczą, co dzieje się w sztabie Kacpra Płażyńskiego.
Pierwsze sondaże jasno pokazują, że kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska przegrał z dotychczas rządzącym tym miastem – Pawłem Adamowiczem. Różnica była spora: 64,7 proc. głosów dla obecnego włodarza i 35,3 proc. dla kandydata z rekomendacją "dobrej zmiany".
No i jakoś trzeba to widzom TVP zakomunikować. Lewandowska ze smutkiem w oczach zaczyna: – (...) Zobaczymy i usłyszymy, co kandydat na prezydenta, który niestety w drugiej turze wyborów samorządowych przegrał, ma do powiedzenia.
W sieci jawne poparcie Lewandowskiej dla Płażyńskiego wzbudziło niemałe emocje. Samej prowadzącej przypięto łatkę "niezależnej dziennikarki dobrej zmiany" i zaczęto szydzić z braku obiektywizmu i rzetelności. I to nie tylko Lewandowskiej, ale i TVP. Co na to Telewizja Publiczna? Wciąż czekamy na komentarz.
Jakiemu też się nie udało
Lewandowska już wcześniej na antenie TVP Info popisała się swoim "obiektywizmem". Obok Igora Sokołowskiego (TVN24) i Piotra Witwickiego (Polsat News), była jedną z prowadzących warszawską debatę wyborczą.
Wielu wytykało jej później, że tę rolę łączyła z rolą rzeczniczki Patryka Jakiego, kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy. Ten ostatecznie przegrał z Rafałem Trzaskowskim z Koalicji Obywatelskiej (odpowiednio: 28,53 proc.; 56,67 proc.).
Gdy Andrzej Rozenek zaatakował Patryka Jakiego, Lewandowska wyciągnęła do kandydata ZP pomocną dłoń.
"Panie Jaki, ja widzę festiwal fałszywych twarzy. Kiedy pan jest prawdziwy? Kiedy pan jest prawdziwy – kiedy pan wspiera antyszczepionkowców, czy dziś, kiedy szczepionki wspiera? Kiedy jest pan człowiekiem Macierewicza i chce burzyć Pałac Kultury, czy dzisiaj, kiedy pan się tego wypiera? Jest pan pisowcem, a nie człowiekiem bezpartyjnym" – zapytał kandydat SLD na prezydenta Warszawy.
Patryk Jaki nie zdążył jeszcze otworzyć buzi, a Lewandowska już zaczęła: "Patryk Jaki już odpowiadał na takie zarzuty w naszych serwisach informacyjnych". Wcześniej upominała Trzaskowskiego, że wygłasza swoją opinię, zamiast odpowiadać na pytania.
Jeden z dziennikarzy podsumował: – Jako prowadząca debatę wciskała się Trzaskowskiemu i była rzeczniczką Jakiego.
Dług wdzięczności
Niektórzy w sieci złośliwie żartują, że Lewandowska przymilając się Prawu i Sprawiedliwości, próbuje spłacić dług wdzięczności. Do pracy w TVP Info przywrócono ją kilka miesięcy po tym, gdy prezesem Telewizji Publicznej został nominowany przez PiS Jacek Kurski, były poseł Solidarnej Polski.
– Edyta Lewandowska od kwietnia wraca na antenę TVP Info. Będzie prowadzić serwisy w paśmie dziennym i wieczornym, a także pracować jako reporter i wydawca. Cieszymy się, że tak doświadczona dziennikarka po latach wraca do TVP Info – mówił w kwietniu 2016 roku dziennikarzom Wirtualnych Mediów Grzegorz Adamczyk, zastępca dyrektora TAI ds. serwisów TVP Info.
– Wróciła w glorii chwały – i moim zdaniem – teraz się odpłaca. Wydaje mi się, że Lewandowska ma uraz w stosunku do poprzedniej ekipy. Być może ona teraz spłaca dług wdzięczności za to, że ktoś ją przywrócił do roboty – stwierdza były dziennikarz TVP, który współpracował z Lewandowską.
Wyrzucona z TVP
Trzy lata wcześniej Lewandowska – razem m.in. z Danutą Holecką i Adrianem Klarenbachem – zniknęła z wizji. Najpierw ją zdegradowano i schowano – została wydawcą porannego pasma. Rok później przeniesiono ją z TVP do firmy LeasingTeam, a ostatecznie zwolniono.
Jaki mógł być powód? – Ona i Klarenbach mogli wylecieć za to, że gdy między dyżurami, za które mieli płacone, pojawiała się w grafiku "dziura", to oni brali L4. Wtedy wypłacano im 80 proc. pensji – słyszę od dziennikarza TVP.
O tym pisała także "Gazeta Wyborcza". Kontrola w TVP wykazała, że zarówno Adrian Klarenbach, jak i Edyta Lewandowska "nienależnie" pobierali zasiłki chorobowe. Lewandowska miała wziąć aż ponad 35 tys. złotych (od kwietnia 2010 r. do lutego 2011 r.). Wówczas Telewizją Publiczną na zmianę rządzili nominaci PiS i SLD
Od '97 w TVP
Nie można odebrać Edycie Lewandowskiej doświadczenia. Po studiach na Wydziale Prawa Uniwersytetu Łódzkiego trafiła na staż do Informacyjnej Agencji Radiowej. Pierwszą dziennikarką pracę dostała w Radiu Bełchatów, następnie trafiła do Radia Classic.
Jako 22-latka została zatrudniona w TVP 1, gdzie prowadziła program "Twoja Lista Przebojów". Rok później była m.in. konferansjerką podczas Festiwalu w Opolu. W 2002 roku przeniesiono ją na antenę TVP Łódź. Była twarzą m.in. "Łódzkich Wiadomości Dnia.
Trzy lata później – dzięki głosom widzów wygrała konkurs na prezenterkę TVP 2 – gdzie przez pewien czas pracowała. Z TVP Info Lewandowska była związana od 2007 roku, czyli od czasu powstania stacji na rynku. Pracowała tu, gdy Telewizją Publiczną rządzili nominanci różnych partii. Czy zawsze na wizji zdradzała swoje sympatie polityczne?
– Przez kilka lat pracowałem z Edytą i ona nigdy nie dawała do zrozumienia jakie ma poglądy – mówi nam dziennikarz Piotr Maślak.
To samo powtarza inny były pracownik Telewizji Publicznej: – Nie przypominam sobie, żeby ona była mocno polityczna i jakoś się z tym obnosiła. Trzeba przyznać, że ona była po prostu słaba.
Innego zdania jest Piotr Maślak: – Edyta była sprawną i profesjonalną antenowo prowadzącą program informacyjny na antenie TVP Info. Nie przypominam sobie, żeby zadawała pytania zawierające jakąś tezę polityczną, raczej zawsze dociekała prawdy.
Reklama.
Piotr Maślak
były dziennikarz TVP
Nie mam do końca przekonania, czy jej słowa Edyty o Kacprze Płażyńskim są informacją o jej poglądach, czy gigantycznej presji politycznej, z którą muszą się mierzyć wszyscy pracownicy mediów publicznych.