Reklama.
Donald Tusk miał mieć problemy z powodu dokumentów, które niczym królik z kapelusza pojawiły się w poniedziałek u jednego z członków komisji sejmowej badającej aferę Amber Gold. Jednak to, co miało być pułapką na przewodniczącego Rady Europejskiej, okazało się atrapą. W dokumentach ani raz nie pada jego nazwisko.