Reklama.
Donald Tusk stawił się w poniedziałek przed sejmową komisją śledczą powołaną do zbadania afery Amber Gold. Gdy po siedmiu godzinach wyszedł do dziennikarzy stwierdził, że pytania go nie zaskoczyły. Zaskakujące dla Tuska było tylko to, że wyłączano mu mikrofon. Przestrzegł też przed wzywaniem go na kolejne komisje i wyjaśnił, dlaczego nie jest to w interesie... rządzącego PiS.