Chce ograniczyć stosowanie metody in vitro, bo kojarzy mu się z "produkcją” ludzi. Walczy z aborcją, antykoncepcją i pilnuje w Sejmie przywilejów Kościoła. To on firmował projekt ustawy zakazujący organizowania manifestacji w pobliżu kościołów oraz przed Radiem Maryja i stoi za ustanowionym niedawno przez parlament nowym świętem Chrztu Polski. Poseł niezrzeszony Jan Klawiter to "zbrojne" ramię Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie. Młot na wszelkiej maści lewaków i liberałów.
Najwyższym zwierzchnikiem Klawitera jest amerykański biskup Edwin Frederick O'Brien – Wielki Mistrz Zakonu Bożogrobców. Misją tego elitarnego zakonu, który liczy 30 tys. członków na całym świecie (300 w Polsce) jest stanie na straży katolickich wartości. Wstępujący do zakonu deklarują nawet gotowość porzucenia ojczyzny, aby walczyć i wyznawać wiarę w Chrystusa.
– Osobiście nie miałam nigdy styczności z panem Klawiterem, ale znam jego wypowiedzi i poglądy. Wiem, że jest zwolennikiem klapsów, że ma radykalnie konserwatywne poglądy dotyczące kobiet, rodziny, wychowywania dzieci. Oczywiście nie zgadzam się z jego poglądami, ale je szanuję, bo ma prawo je głosić – podkreśla w rozmowie z naTemat Joanna Scheuring- Wielgus, obecnie w kole poselskim Liberalno-Społeczni.
– On swoje poglądy prezentuje zawsze w sposób grzeczny i kulturalny. Szanuję poglądy innych, gdy można z nimi dyskutować, spierać się na argumenty, ale nie ma mojej zgody w momencie, gdy ktoś arogancko czy bezczelnie atakuje innych, jak posłanka Pawłowicz czy poseł Tarczyński – dodaje posłanka.
Według Doroty Wójcik, prezes fundacji "Wolność od Religii” niepokojący jest jednak fakt, że "reprezentacja przedstawicieli skrajnej prawicy, należących m.in. do Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego, ale również sympatyzujących z Ordo Iuris, którego korzeni ideologicznych można doszukiwać się w brazilijskim Stowarzyszeniu Obrony Tradycji, Rodziny i Własności, na stałe weszła do mainstreamu”.
– Konsekwencją tej sytuacji jest przechodzenie do mainstreamu opinii podobnych do tych wygłaszanych przez posła Klawitera czy posłankę Sobecką. To już nie są wyłącznie skrajnie fundamentalistyczne religijnie głosy z Sejmu, ale całe grupy społeczne, które chciałyby w Polsce wprowadzić prawo powodujące ostatecznie śmierć ciężarnych kobiet w imię ochrony życia zarodka, a jako jedyną metodę wspierającą płodność dopuszczające modlitwę – ocenia Wójcik. – Sytuacja robi się naprawdę niebezpieczna dla życia i zdrowia Polek.
W uzasadnieniu projektu Klawitera dotyczącego in vitro czytamy, że "naturalnym i najlepszym środowiskiem dla rozwoju dziecka jest małżeństwo” i właśnie dlatego tylko pary w związkach formalnych powinny mieć prawo do in vitro.
Wojujący katolik
Projekt wyklucza z możliwości leczenia niepłodności pary w związkach nieformalnych – czyli 20-30 proc. osób dziś korzystających z zapłodnienia pozaustrojowego. A zakaz mrożenia komórek i ograniczenie możliwości zapładniania komórek do jednej w praktyce oznaczałby koniec in vitro w Polsce.
"Co zrobić z tymi tysiącami zarodków, które są w zamrażarkach od pięciu, dziesięciu, a nawet dwudziestu lat? O tym nikt nie pamięta. Obojętnie przechodzimy wobec faktu, że większość wyjęłaby wtyczkę, wyłączyła prąd, uśmierciła ludzi i cześć" – argumentował Klawiter w rozmowie z portalem oko. press.
"A dziś de facto nie ma innego wyjścia. Nie możemy godzić się na produkcję ludzi i usuwanie zbędnych. To jest eugenika – dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Jeden na sześć ma szanse, a co z resztą?” – pytał.
Już w 2016 roku Klawiter stał za projektem ustawy "o obronie życia i zdrowia nienarodzonych dzieci poczętych in vitro”.
– To jest projekt ideologii, nie ma nic wspólnego z nauką. Usiłują ideologię wprowadzić do działalności medycznej – komentował wtedy w radiu TOK FM prof. Marian Szamatowicz. To zespół pod jego kierunkiem ponad 20 lat temu przeprowadził pierwszy w Polsce udany zabieg in vitro. Sejmowy projekt Klawitera sprzed dwóch lat przepadł, teraz może być inaczej.
Kim jest Klawiter? Do Sejmu wszedł z gdyńskiej listy PiS, ale nie przystąpił do klubu PiS. Jest jedynym przedstawicielem w Sejmie Prawicy Rzeczypospolitej - ugrupowania byłego marszałka Sejmu Marka Jurka.
Należy też do Akcji Katolickiej. Dawniej działał w Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym. Jeden z liderów tej partii Henryk "Kobra” Goryszewski deklarował: "Nie jest ważne czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka”.
Wkroczył do polityki
Klawiter jako jeden z niewielu byłych działaczy ZChN nie zmienił poglądów. Warto przypomnieć, że w tej partii działali niegdyś m.in. Stefan Niesiołowski i Michał Kamiński, co zakrawa dzisiaj na kiepski żart.
Był rok 1979, 22 lipca obchodzono święto PRL-u. – Tego dnia żona Urszula była w szpitalu miejskim w Gdyni. Przez to święto lekarze gdzieś powyjeżdżali. Nie miał kto jej zrobić operacji, urodziła martwe bliźnięta. Później położyli ją w pokoju obok kobiet czekających na aborcję. Strasznie to z żoną przeżyliśmy, bo z jednej strony nikt nie walczył o życie naszych dzieci, a z drugiej zaraz obok inne życia szły pod nóż – wspominał Klawiter. Jego żona, "dama grobu pańskiego bożogrobców”, w 1983 r. urodziła córkę Małgorzatę.
Dzisiaj poseł deklaruje, że jest skłonny zrezygnować z zakazywania aborcji kobietom, które są ofiarami gwałtu. – Ale już dzieci chore, np. z zespołem Downa, mają prawo do życia i powinny żyć – zaznacza.
Ma 67 lat. Pochodzi z kaszubskiej rodziny. Inżynier chemik po Politechnice Gdańskiej i pracownik naukowy tej uczelni. W 1982 obronił na tej uczelni pracę doktorską. Otrzymał wiele nagród za wdrożenie do produkcji chromatografów cieczowych.
Bożogrobcy, do których należą Klawiter i jego żona, brali kiedyś udział w wyprawach krzyżowych. Dziś, jak pisze portal Wiara.pl, "krucjatę mają codziennie” i "swoim życiem bronią wartości, które są wyszydzane i opluwane”. Walczą "o królestwo Chrystusa, o rozszerzanie się Kościoła i podejmują posługę charytatywną, z tym samym głębokim duchem wiary i miłości”.
Członkowie zakonu noszą równoramienny krzyż, a między jego ramionami cztery małe krzyże greckie, które mają symbolizować cztery królestwa uczestniczące w wyprawach krzyżowych (Francję, Niemcy, Królestwo Obojga Sycylii i Anglii). W sumie jest więc pięć krzyży, które symbolizują pięć ran Chrystusa.
Członkowie zakonu na uroczystości zakładają ozdobione czerwonym krzyżem płaszcze, kawalerowie – białe, damy – czarne. Kobiety muszą mieć na głowach czarne welony.