Dominik Tarczyński zalazł prezesowi za skórę swoją ostrą wypowiedzią odnośnie posła Jacka Protasiewicza. Kamery zarejestrowały, jak Kaczyński ustawiał swojego posła do pionu. Teraz częściowo wiemy, co prezes PiS powiedział podwładnemu.
– Ten idiota przed chwilą obraził Polaków, mówiąc o nich, że są rasistami. (...) Panie marszałku, wnioskuję o ukaranie tego idioty – grzmiał z sejmowej mównicy Tarczyński w czasie środowego posiedzenia Sejmu. Jego wypowiedź była reakcją na słowa posła Jacka Protasiewicza, który nazwał warszawski Marsz Niepodległości imprezą "nacjonalistów" i "rasistów".
Tarczyński zachowywał się na tyle nieodpowiednio, że w pewnym momencie Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wyłączył posłowi PiS mikrofon. Dodatkowo kiedy Tarczyński wracał na swoje miejsce, został przywołany przed oblicze samego prezesa. Wtedy Jarosław Kaczyński udzielił Dominikowi Tarczyńskiemu solidnej reprymendy.
Do tej pory nie było wiadomo, co prezes PiS powiedział. Gazeta.pl jednak poprosiła eksperta od czytania z ruchu warg i języka migowego o pomoc. Udało się rozszyfrować trzy słowa. – Po cholerę panie... – zaczął swoją wypowiedź prezes PiS. Niestety dalsza część jego wypowiedzi jest nieczytelna i nie można jej odtworzyć. Ale i tak mina Dominika Tarczyńskiego po reprymendzie mówi wszystko.
Przypomnijmy, że to nie były pierwsze ostre słowa Dominika Tarczyńskiego. Poseł jest znany ze swoich wypowiedzi. Ostatnio atakował choćby Bogdana Wentę, który wygrał wybory w Kielcach. Zarzucał mu niemieckie pochodzenie.