W Brukseli tracą cierpliwość dla poczynań PiS-u. Timmermans ponagla polskie władze
redakcja naTemat
12 listopada 2018, 20:57·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 listopada 2018, 20:57
To było już siódme posiedzenie Rady Unii Europejskiej w kwestii praworządności w Polsce. Z nieoficjalnych informacji zza zamkniętych drzwi sali obrad wynika, że polskie władze otrzymały reprymendę ze strony wiceszefa Komisji Europejskiej. Frans Timmermans przypomniał polskim władzom, jakie mogą być konsekwencje ich postępowania ws. Sądu Najwyższego.
Reklama.
W tym posiedzeniu miał uczestniczyć ze strony polski wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Minister ds. europejskich nie przyjechał jednak do Brukseli, co tłumaczono chorobą.
Polskę reprezentował ambasador przy UE Andrzej Sadoś (ten sam, który osobiście w budynku polskiego przedstawicielstwa w Brukseli odkręcił tabliczkę z nazwiskiem Donalda Tuska). I to on wysłuchał ponagleń ze strony Fransa Timmermansa.
– Niepokoi mnie, że zdaniem władz Polski do wdrożenia postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE co do Sądu Najwyższego trzeba zmian w ustawie – cytuje słowa wiceszefa KE "Gazeta Wyborcza", powołując się na swoje źródła w Brukseli. W tej kwestii trwa spór, czy Polska powinna od razu podporządkować się postanowieniu TSUE, czy może zwlekać, przeprowadzając zmiany w prawodawstwie.
Timmermans przekonuje, że zmiany powinny być wprowadzone natychmiast. Czyli przepisy o wysyłaniu sędziów SN na emeryturę w wieku 65 lat (zamiast 70 lat) powinny być zawieszone od razu. Podobnie Polska powinna postąpić w kwestii przywrócenia sędziów SN, którzy po zmianach zostali odesłani na emerytury.
– Niepokoi mnie także kontynuacja postępowań dyscyplinarnych wobec niektórych polskich sędziów głośno sprzeciwiających się zmianom w sądownictwie – mówił też wiceszef KE.
Ambasador Sadoś po zakończeniu obrad na temat Polski zapewniał, że Warszawa "podtrzymuje gotowość do konstruktywnego dialogu" z Komisją Europejską. – Spodziewamy się, że Polska wyjawi swoją konkretną linię w ten piątek przed TSUE w Luksemburgu – wyjawił "Wyborczej" anonimowo jeden z unijnych dyplomatów.
Zgodnie z decyzją TSUE, Polska ma co miesiąc przekazywać Komisji Europejskiej sprawozdania z wykonywania postanowienia o środkach tymczasowych, czyli pierwszą informację rząd Polski musi przesłać za tydzień. Austriacki minister Gernot Blümel zapowiedział, że austriacka prezydencja chce wrócić do tematu Polski na grudniowym posiedzeniu Rady UE.