Marek Chrzanowski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za mniej więcej 40 mln zł – ujawnia "Gazeta Wyborcza" we wtorkowym artykule. Dziennikarze "GW" sugerują, że to największa afera za czasów rządów PiS.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Leszek Czarnecki, właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku, nagrał rozmowę z Chrzanowskim. Czarnecki to jeden z najbogatszych Polaków, ale od 2016 r. wartość jego banków spada. Ale od czego jest wszechmocne państwo?
Czarnecki przekazał stenogram nagrania prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie. Wynika z niego, że Marek Chrzanowski (tutaj piszemy, kim jest bohater afery) proponował mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala, przedstawiciela prezydenta w komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (jest zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo).
Jedną z propozycji było też złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) – czytamy w "GW". Kolejna oferta: życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.
Co w zamian? Bankier miałby zatrudnić prawnika, którego wskazałby Chrzanowski. Wynagrodzenie miało być powiązane z wynikiem banku, czyli około 40 mln zł.
Pełnomocnik Czarneckiego, Roman Giertych, zawiadomił prokuraturę 7 listopada. Nagrania – jak deklaruje – ma przekazać w charakterze dowodu w trakcie przesłuchania pokrzywdzonego. "Wyborcza" ma ich kopię. Stenogram nagrań można przeczytać tutaj.
Chrzanowski: bank można popchnąć
W 35. minucie spotkania Chrzanowski przeszedł do rzeczy. Uspokoił, że nie chce Czarneckiemu zaszkodzić. – Rozmawiam z panem szczerze. Też widzę, gdzieś są jakieś synergie. Bank można popchnąć – zadeklarował.
Zapytał, czy Czarnecki "nie widzi jakiejś potrzeby zwiększenia swoich zasobów, jeżeli chodzi o prawników".
– Wie pan, mogę panu kogoś polecić. Wydaje mi się, że to byłoby z korzyścią i dla urzędu, i dla całej instytucji – dodał. Na stole wylądowała wizytówka prawnika z nr telefonu komórkowego i adresem mailowym. To Grzegorz Kowalczyk, radca prawny, prowadzący kancelarię prawną w Częstochowie.
W zawiadomieniu do prokuratury, którego treść publikuje "Wyborcza", czytamy:
Mówiąc o powiązaniu wynagrodzenia radcy prawnego z wynikiem banku, Marek Chrzanowski wskazał Leszkowi Czarneckiemu na kartkę z napisem »1%« (...) tym samym Marek Chrzanowski nie tylko wskazał osobę, którą w ramach jego oczekiwań Leszek Czarnecki ma zatrudnić przy obsłudze prawnej banku, lecz starał się narzucić ustalenie dla Grzegorza Kowalczyka (...) prowizyjnego wynagradzania radcy prawnego, a nawet wysokość jego wynagrodzenia, rażąco wygórowanej w odniesieniu do warunków rynkowych, gdyż 1% skapitalizowanej wartości Getin Noble Bank S.A. to około 40 milionów złotych.
Przypomnijmy, że w poniedziałek wieczorem pojawiła się zapowiedź artykułu "Gazety Wyborczej", mającego opisywać być może największą aferę za rządów PiS. Tak przedstawiał to Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".
"Kto Leszkowi Czarneckiemu, właścicielowi Getin Noble Banku proponował w KNF "przychylność" w zamian za korzyść majątkową?" – pytał dziennikarz w tweecie.