Po głośnym tekście "Gazety Wyborczej" dotyczącym propozycji szefa KNF Marka Chrzanowskiego dla szefa Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego zareagował już Mateusz Morawiecki. Premier zapowiedział konsekwencje, jeśli medialne doniesienia się potwierdzą. Sprawę skomentował też Roman Giertych, który jest adwokatem Leszka Czarneckiego.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Podanie przez urzędnika państwowego nazwiska osoby do zatrudnienia przez przedsiębiorcę oraz negocjowanie wysokości wynagrodzenia powiązanego z wynikami działań firmy, które zależą od decyzji tego urzędnika (zgody, decyzje etc.) jest samo w sobie przestępstwem korupcji" – napisał mecenas Giertych na Twitterze.
"Podanie precyzyjnej wysokości tego wynagrodzenia poprzez określenie procentu jest tylko uszczegółowieniem tej korupcji" – uzupełnił Giertych w kolejnym wpisie.
Wcześniej Mateusz Morawiecki - jak poinformował szef KPRM Michał Dworczyk - zażądał od przewodniczącego KNF natychmiastowych wyjaśnień ws. tekstu "Gazety Wyborczej". Szef rządu zapowiedział, że konsekwencje zostaną wyciągnięte.
Co Chrzanowski zaoferował Czarneckiemu?
Przypomnijmy, że Marek Chrzanowski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, miał zaoferować przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za mniej więcej 40 mln zł – ujawniła "Gazeta Wyborcza" we wtorkowym artykule na podstawie nagrania rozmowy Czarneckiego z Chrzanowskim. Dziennikarze "GW" sugerują, że to największa afera za czasów rządów PiS.
Chrzanowski miał złożyć Czarneckiemu kilka propozycji. W zamian bankier miał zatrudnić wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika, który został wymieniony z imienia i nazwiska. To Grzegorz Kowalczyk, radca prawny z Częstochowy. Wynagrodzenie dla niego miało być powiązane z wynikiem banku, czyli wynosić około 40 mln zł.