Polska przegrała w towarzyskim meczu z Czechami 0:1. Kibice zgromadzeni na stadionie w Gdańsku byli zawiedzeni nie tylko porażką, ale przede wszystkim brakiem ambicji biało-czerwonych. Polacy zaczęli - chaotycznie - atakować dopiero po utracie bramki w 53. minucie gry. Brakowało jednak jakości w naszej grze. To już piąty z rzędu mecz polskiej kadry bez wygranej.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Polska rozpoczęła mecz z Czechami w następującym zestawieniu: Łukasz Skorupski - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński - Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich - Przemysław Frankowski, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki - Robert Lewandowski.
Jak widać, dla Jerzego Brzęczka problemem było szczególnie zabezpieczenie tyłów: kontuzjowani są Kamil Glik i Maciej Rybus. Nie mógł zagrać także Artur Jędrzejczyk. W bramce nie mógł stanąć ani Wojciech Szczęsny ani Łukasz Fabiański. I to właśnie kiepska gra w defensywie okazała się kluczowa dla wyniku meczu.
Pierwsza połowa mogła zanudzić na śmierć kibiców zgromadzonych na stadionie Lechii Gdańsk. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, a gra Polaków nie napawała optymizmem.
W środku pola niewidoczni byli Grzegorz Krychowiak i Piotr Zieliński. Robert Lewandowski nie dostawał dobrych podań. Z czasem zaczęli przeważać Czesi, ale także oni w pierwszej połowie nie potrafili objąć prowadzenia.
Początek drugiej odsłony był jeszcze bardziej frustrujący dla polskich kibiców. Po błędzie Bednarka Schick strzelił z bliska i to uderzenie jeszcze zdołał wybić Skorupski. Ale dobitka Jankto praktycznie już do pustej bramki w siatce znaleźć się musiała. Niestety, przegrywaliśmy 0:1.
Polacy rzucili się od razu do odrabiania strat, ale brakowało dobrego wykończenia. Bliscy zdobycia drugiej bramki byli za to nasi rywale z południa. Bednarek wybił piłkę z linii bramkowej.
Akcje biało-czerwonych były chaotyczne. Dziennikarze zwracali uwagę, że powtarza się sytuacja, że atakujemy dopiero po stracie bramki. Niestety, do końca nic już się nie zmieniło. Nasza kadra po bardzo słabym meczu uległa Czechom 0:1. I w ten sposób przedłużyła złą passę meczów bez zwycięstwa do pięciu.