W wywiadach z m.in. Marcinem Prokopem i Kubą Wojewódzkim, Agnieszka Chylińska odniosła się do swojej relacji z Bogiem. Zrobiła to jednak w swoim stylu, nie bacząc na słowa. Jedna wypowiedź wokalistki ściągnęła na nią krytykę katolików.
– Teraz jestem łajdakiem, który przychodzi do Pana Jezusa. Przychodzę jako łobuz i mówię: "czy taką mnie kochasz? Czy taką mnie kochasz, k***a? – pytała Agnieszka Chylińska jak skruszony grzesznik.
Jej kajanie się przed Bogiem nie znalazło jednak pozytywnego wydźwięku wśród niektórych katolików.
Na fanpage'u katolickiego, internetowego publicysty Piotra Żyłki, który udostępnił kadr z wywiadu z przywołanym wyżej cytatem, znalazło się kilka krytycznych komentarzy. Na niektóre z nich odpowiedział sam Żyłka.
"Po co ta 'k***a?', zwracając się do Boga. Ja też przeklinam, ale jak się modle to z pokorą. Bo to nie rozmowa z kumplem przy browarze" – pytał jeden z oburzonych.
"No więc na mój chłopski rozum, to przed Panem Bogiem przede wszystkim trzeba być szczerym i prawdziwym. Mądrzy mistrzowie duchowi powtarzają: nie spotkasz Boga, jeśli będziesz przed nim udawać kogoś kim nie jesteś. Jeśli Agnieszka używa takiego języka na co dzień, to lepiej żeby przed Bogiem też była sobą, a nie pudrowała nosek i udawała grzeczniutką dziewczynkę. Modlitwa jest szczerą rozmową, a nie stawaniem na paluszkach i udawaniem kogoś, kim się nie jest" – odpowiedział mu Żyłka.