Theresa May wyjawia swoje sposoby na stres. To whisky i ... tosty z fasolą
Bartosz Świderski
17 listopada 2018, 16:24·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 17 listopada 2018, 16:24
Chyba nikt nie chciałby być teraz Theresą May. Premier Wielkiej Brytanii nie dość, że miesiącami nie mogła zawrzeć dobrej umowy z UE w sprawie Brexitu, to jeszcze odwracali się od niej członkowie własnej partii. Przetrwać pomógł jej mąż i ... whisky.
Reklama.
Premier Wielkiej Brytanii nie cieszy się ostatnio dużą popularnością na Wyspach. Wszystko przez Brexit – do opisania negocjacji pasuje tylko jedno słowo: chaos. Był on tak duży, że przeciwnicy premier co chwila apelowali do niej o rezygnację.
Jednak w środę brytyjski rząd w końcu zaakceptował szkic umowy. W niecodziennym i trochę dziwacznym wywiadzie dla tabloidu "Daily Mail" May wyznaje teraz, jak udało jej się przetrwać ten gorący okres.
Otóż, wszystko zawdzięcza mężowi, Philipowi, którego nazywa "swoją opoką". Premier wyjawiła między innymi, że Philip May był tak wściekły na "buntowników" z jej partii, że w swojej pracy wyłączał wszystkie telewizory.
Mąż May wiedział również, jak pomóc jej w stresie. Kiedy w środę po kilkugodzinnej debacie na Downing Street premier wróciła w nocy wyczerpana do domu, Philip czekał na nią z whisky i od razu nalał jej kieliszek.
Z kolei w czwartek przygotował żonie na śniadanie uwielbiane w Wielkiej Brytanii tosty z fasolą. – Ja tylko otworzyłam puszkę, a on zrobił tosty i pozmywał! – opowiedziała May w tym dziwnie prywatnym wywiadzie, w którym zwierza się również, że w tym pracowitym okresie ... udało jej się nastawić pranie.
To jeszcze nie koniec stresu dla Theresy May. Kolejnym krokiem ku Brexitowi będzie uzyskanie akceptacji ze strony liderów pozostałych 27 państw członkowskich Unii Europejskiej. Później konieczne okaże się zaś zdobycie większości głosów w brytyjskim parlamencie oraz Parlamencie Europejskim.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Wielka Brytania przestanie być członkiem Unii Europejskiej już 29 marca 2019 roku.