
Konrad Piasecki przyznał w niedzielę podczas programu "Kawa na ławę", że w przerwie zadzwoniła do niego Patrycja Kotecka, żona Zbigniewa Ziobry. A to dlatego, by dziennikarz zdementował podaną na antenie informację, z której wynikało, że jej mąż zna i utrzymuje kontakty z prawnikiem Grzegorzem Kowalczykiem, zamieszanym w aferę KNF.
REKLAMA
Konrad Piasecki podczas programu "Kawa na ławę" stwierdził, że Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, zna Grzegorza Kowalczyka. To prawnik, którego Marek Chrzanowski, były już szef KNF, miał polecić jako pracownika w Getin Noble Banku.
Chwilę później – już po przerwie reklamowej – dziennikarz musiał sprostować tę informację. Jak poinformował widzów, zrobił to po telefonie Patrycji Koteckiej, żony Zbigniewa Ziobry.
– Żona Zbigniewa Ziobry zadzwoniła do nas i stanowczo zaprzeczyła, że pan Kowalczyk jest kolegą jej męża – powiedział na antenie TVN24 Konrad Piasecki.
Szybko na te doniesienia na Twitterze reagowali też pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości. "To klasyczny fake news. Min. Ziobro go nie zna i nigdy nie utrzymywał z nim żadnych kontaktów. Zwracam się do mediów mainstreamowych o umiar w tworzeniu fake newsow!" – napisał rzecznik resortu Jan Kanthak.
Sprawę skomentował także wiceszef komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta. "W ogóle red. Konrad Piasecki przed puszczeniem fejka w jakikolwiek sposób próbował zweryfikować swoje przypuszczenia? Przecież kaliber takich doniesień jest bardzo duży i doświadczony dziennikarz powinien mieć tego świadomość. Czy p. Piasecki przeprosi Zbigniewa Ziobrę" – zapytał.
Również Piasecki zabrał głos na Twitterze, odpowiadając rzecznikowi resortu sprawiedliwości. "Wpis Pana Rzecznika jest klasyczna dezinformacją. Powiedziałem że p. Kowalczyk opowiada o tym że jest kolegą ze studiów i znajomym min. Ziobry. Tyle" – zaznaczył dziennikarz.
Afera KNF
13 listopada "Gazeta Wyborcza" opublikowała nagrania, z których wynika, że były szef KNF Marek Chrzanowski składał korupcyjne propozycje Leszkowi Czarneckiemu, szefowi Getin Noble Banku.
13 listopada "Gazeta Wyborcza" opublikowała nagrania, z których wynika, że były szef KNF Marek Chrzanowski składał korupcyjne propozycje Leszkowi Czarneckiemu, szefowi Getin Noble Banku.
Chrzanowski miał zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł – wynika z artykułu "Gazety Wyborczej". Taką sumę miał otrzymać prawnik Grzegorz Kowalczyk, który jest znajomym Chrzanowskiego.
Zbigniew Ziobro informował, że polecił wszcząć śledztwo ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa KNF.