
Reklama.
Sama siebie nazwała szaloną Polką, a jej występ pozostanie zapamiętany na długo. Marzenna Adamczyk, polska ambasadorka w Hiszpanii, była gościem popularnego programu rozrywkowego "La Resistencia". Prowadzący David Broncano zwykle zaprasza aktorów, komików czy sportowców. Program ma podobną formułę jak program Kuby Wojewódzkiego w TVN.
Co można powiedzieć o występie Adamczyk? Ambasadorka przede wszystkim wykazała się perfekcyjną znajomością hiszpańskiego. Prowadzącemu tylko raz udało się ją zagiąć na kolokwialnym określeniu małej świnki. I nic w tym dziwnego, Adamczyk nie tylko jest iberystką, ale przez wiele lat pełniła służbę dyplomatyczną na Kubie i w Hiszpanii.
Adamczyk nie ograniczyła się tylko do odpowiadania na pytania o prosiaki czy polskich himalaistów. Robiła to, co polski dyplomata robić powinien – promowała nasz kraj. – Zapraszam was do podróży do Polski. Naprawdę warto. Tylko każdy płaci za siebie – żartowała dyplomatka.
Pozostaje prosić ministra Jacka Czaputowicza, by jak najwięcej takich dyplomatów jak Adamczyk wysyłał za granicę. Występ polskiej ambasadorki z pewnością bardzo ocieplił wizerunek Polski, w ostatnich miesiącach postrzeganej na Zachodzie głównie przez pryzmat naszego sporu z Unią Europejską.