Do tragedii doszło w nocy z 19 na 20 listopada. Andrzej Gmitruk gasił pożar stolika na tarasie, który zajął się ogniem od świeczki, którą legendarny trener boksu zapalił ku pamięci zmarłego syna Jakuba.
"Nie wiem, czemu się tak dzieje, że tacy ludzie odchodzą. Jest mi bardzo przykro i nie wiem, co powiedzieć... ale dziś w nocy odszedł jeden z największych kozaków, jakich znałem – Andrzej Gmitruk: Trener i wspaniały człowiek" – napisał w serwisie Twitter Szpilka i opatrzył wpis zdjęciem z Gmitrukiem.