Spotkanie Lecha Wałęsy z Jarosławem Kaczyńskim w sądzie w Gdańsku stało się głośne z racji ostrej wymiany zdań pomiędzy politykami. Na Twitterze krąży też scenka, jak Kaczyński śmieje się, patrząc na Wałęsę. Widzimy też kuriozalny dialog pomiędzy prezesem PiS a mężczyzną, który stoi obok byłego prezydenta.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Widzimy policjantów, Lecha Wałęsę, Jarosława Kaczyńskiego i mężczyznę, który wdaje się w dialog z prezesem PiS. Zaczyna się jednak od kpiącego śmiechu lidera prawicy, który mierzy wzrokiem od góry do dołu Lecha Wałęsę, ubranego w marynarkę i koszulkę z napisem "Konstytucja".
https://twitter.com/bimbol_jg/status/1065551570228690944 Mężczyzna: Z czego się pan Jarek śmieje? J. Kaczyński: Panem Jarkiem to ja byłem 40 lat temu. M: A jak mam mówić: panie prezesie? Nie jestem w tej partii. JK: Najlepiej, żeby pan w ogóle nic nie mówił. M: Ale ja sobie będę mówił, proszę pana, to wolny kraj. JK: W każdym razie nie do mnie. M: A dlaczego nie? Pan stoi koło mnie. JK: Bo ja sobie tego nie życzę. M: To pan nie słucha.
I wtedy... Jarosław Kaczyński zwraca się do policjantów słowami: jesteście z policji, tu się dzieją rzeczy, które nie powinny się dziać, a państwo nie interweniują. Wtedy jeszcze raz do rozmowy włącza się mężczyzna: Powiedziałem Panie Jarku, czy to jest obraźliwe?
I jeszcze Lech Wałęsa zabiera głos: – Pewnych rzeczy się nie rusza, bo to śmierdzi – mówi były prezydent.